Po nocy spędzonej na imprezowaniu, do tego mocno zakrapianej, gdzieś na ulicach Cheltenham w Anglii William George Armstrong zgubił swoje prawo jazdy. Znalazł je pracownik Flight Centre, który od razu postanowił znaleźć właściciela. Ale kto powiedział, że wykonując dobry uczynek, nie można przy okazji trochę się zabawić? Mężczyzna wymyślił na pozór niewinny żarcik, który niektórych mógłby przyprawić o zawał serca.