Odwiedzając bajecznie turkusowe wody zbiornika osadowego w Gajówce, trzeba uważać, bo nieroztropność można przypłacić poparzeniem albo, co gorsza, utknąć w szlamie. Przekonało się o tym dwóch mężczyzn, którzy chcieli obejrzeć jezioro z bliska. Z opresji uratowali ich strażacy.