Kiedy przeprowadzali się do Kanady, dokładnie wiedzieli, co chcą zobaczyć. Nie przewidzieli tylko pułapki tamtejszych odległości. Dziś słyszą śmiech, gdy mówią, że jechali sto kilometrów na sanki. O tym, że prawdziwym miłośnikom podróży nie są straszne długie dystanse, dzika przyroda, brak samochodu czy pojawienie się na świecie dzieci, opowiada Katarzyna Nowosielska-Augustyniak.