To nie rozlana farba. Przyjrzyj się dobrze. "Coś niesamowitego"

Na profilu Nadleśnictwa Kluczbork, należącego do Lasów Państwowych, pojawiły się zagadkowe fotografie. W pierwszej chwili przywodzą na myśl rozlaną farbę albo iskry z ogniska. Odpowiedź jest jednak dużo bardziej skomplikowana.

Na zdjęciach uchwycono niezwykły spektakl, jaki serwuje przyroda. Można go podziwiać wieczorami w polskich lasach.

"Lipcowe polowania na iskrzyki to coś niesamowitego" - czytamy w opisie posta. "Późnym wieczorem w niektórych lasach zaczyna się niesamowite widowisko - świecące samce iskrzyków latają poszukując samic, które siedzą na roślinach i świeceniem przywabiają swoich potencjalnych partnerów".

Okazuje się, że jasność tej bioluminescencji świadczy o żywotności samic, jest więc wskazówką dla samców, którą samicę wybrać do rozrodu. A tę właściwą samce wypatrzeć mogą nawet z 50 metrów.

Jak informują leśnicy, iskrzyki są jednym z trzech występujących w Polsce gatunków chrząszczy z rodziny świetlikowatych.- Mają jednak rójkę wcześniej niż najpopularniejsze świetliki - czytamy.

Swoją zdolność emisji światła zawdzięczają reakcji chemiluminescencji, w czasie której, dzięki pobieranemu przez owady tlenowi utlenia się substancja zwana lucyferyną.

Czytaj także: Leśnicy opublikowali nagranie. "To jest sensacja"

Nadwyżka energii powstająca całym procesie jest uwalniana w postaci energii promienistej. Aby spotęgować świecenie, światło odbijane jest od kryształków kwasu moczowego. - Takie sprytne te latarenki - podsumowują autorzy posta.

Na załączonych zdjęciach widać linie jasnozielonych smug światła w otoczeniu leśnych ziół - to zdjęcia robione z długim czasem naświetlania, które obrazują 10-sekundowy przelot zaledwie kilkunastu samców iskrzyków.

Czytaj także: Leśnicy pokazali nagranie. "Oglądajcie do końca"