Turyści lekceważą zakazy w płonącej Czeskiej Szwajcarii. "Ludzka głupota jest nieskończona"
Ogromne pożary na terenie Czeskiej Szwajcarii trwają już od ponad tygodnia, a turystom wciąż brakuje rozwagi. W weekend grupa wczasowiczów chciała dostać się na teren zamkniętej części płonącego Parku Narodowego. Co więcej, próbowali oni rozpalić tam ognisko.
Mimo że strażakom udało się o jedną piątą zmniejszyć obszar akcji gaśniczej w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria, zagrożenie wciąż jest ogromne. Niestety nie wszyscy turyści zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.
"Ludzka głupota jest nieskończona"
Dyrekcja parku oraz policja udzielili upomnienia trójce turystów, którzy nie zważając na sytuację, próbowali rozpalić ognisko na terenie parku. W mediach społecznościowych ostrzegają, że po raz ostatni nie sięgają po możliwe sankcje prawne. Zaapelowano również o respektowanie poleceń strażaków gaszących pożar, służb parku oraz policjantów.
Niewykluczone, że na teren objętego pożarem parku nierozważni turyści dostali się od strony Niemiec. - Naprawdę nie mam żadnego wytłumaczenia. Ludzka głupota jest nieskończona, a walka z nią jest przegrana – powiedział dyrektor parku Pavel Benda.
Jak informują władze parku, dostęp do jego znacznej części jest zamknięty. Są jednak szlaki otwarte, po których wciąż spacerują turyści. - Wszędzie czuć spaleniznę - relacjonuje w rozmowie z WP kobieta, spędzająca wakacje w Czechach.
Akcje gaśnicze
Przypomnijmy, że w walkę z żywiołem zaangażowanych jest ponad 700 strażaków z całego kraju. Oprócz tego Czechom pomagają służby z innych państw. W niedzielę w akcji uczestniczyło pięć samolotów: trzy czeskie i dwa szwedzkie. Latają tam także śmigłowce - polski w sobotę wieczorem zakończył swoją misję.
Czytaj też: Peru. Protest turystów pod Machu Picchu
Źródło: PAP/WP