Tysiące turystów utknęło na greckich wyspach. Nie wiadomo, czy do jutra się wydostaną
Strajk pracowników promu sprawił, że tysiące turystów utknęły na greckich wyspach. Chodzi o Mykonos, Santorini i Kretę. Pracownicy promów oznajmili, że promy opuszczą port dopiero w środę o godzinie 6:00, chyba że do tego czasu nie dojdzie do porozumienia między protestującymi a pracodawcą.
Żal, rozgoryczenie i złość. Takie nastroje zdominowały wakacyjny czas turystów podróżujących na greckie wyspy lub z nich wracających. * Nie opuszczą oni bowiem wysp, na których znaleźli się w momencie wybuchu strajku, ani się na nie w tym czasie nie dostaną. Federacja Greckich Marynarzy protestuje w sporze o wynagrodzenie i ulgi podatkowe, a protest może się wydłużyć, jeśli nie zostanie zawarte porozumienie w sprawie *podatków i podwyżek płac o 5 proc. Spotkanie negocjacyjne armatorów i związku zawodowego odbyło się 29 sierpnia, ale nie zakończyło się porozumieniem, ponieważ członkom związku zaproponowano zaledwie 1 proc. podwyżki.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Szacuje się, że na wyspie może być uwięzionych łącznie 180 tys. wczasowiczów. Pasażerowie dotknięci strajkiem mogą ubiegać się o zwrot kosztów i powinni skontaktować się ze swoimi biurami podróży. Niektórym turystom strajk wcale nie przeszkadza, a nawet jest przyczynkiem do spędzania dodatkowego dnia na którejś z urokliwych wysp, a innym wręcz przeciwnie - psuje plany wyjazdowe.
Oburzeni turyści żalą się na sytuację w mediach społecznościowych: "To chyba jakieś żarty, że strajk promowy wypada dokładnie w dniu, w którym przybywamy do Grecji i potrzebujemy promu, aby dotrzeć do celu” – pisze kobieta na Twitterze. - "Gdy wszystkie podróże w Grecji odbywają się promem, a pracownicy decydują się na strajk…” – czytamy w innym poście. Nie wiadomo, czy turyści wydostaną się do jutra z wysp.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl