W Czechach to hit. Zbiory już trwają
Na południu Moraw trwają intensywne zbiory winogron, z których powstaje burczak, czyli specyficzny napój, który cieszy się ogromną popularnością w Czechach. Jakość zebranych na burczak winogron podobno zapowiada, jaki będzie cały winiarski sezon.
Zbiory winogron na południu Moraw rozpoczęły się we wtorek 5 sierpnia, a już w czwartek osiągnęły półmetek. Winogrona te są przeznaczone na produkcję burczaku, który według niektórych jest młodym winem, a według innych jedynie napojem alkoholowym, w którym zawartość alkoholu wynosi od 4 do 10 proc.
Specyfika burczaku
Produkcja burczaku jest ściśle regulowana. Można używać tylko winogron z Republiki Czeskiej, a szczególnie z południowych Moraw. Jak zapowiadają znawcy, pierwsze beczki tego napoju będą gotowe do otwarcia już w sobotę. Dodają, że wyjątkowość burczaku polega na tym, że najlepiej smakuje tam, gdzie powstaje.
Z południowych Moraw do Pragi dociera w beczkach i kadziach, ale sprzedawcy "burczaku" zawsze ostrzegają, że ten "winopodobny produkt" pracuje, co oznacza, że plastikowa butelka w każdej chwili może wybuchnąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W Czechach to temat tabu. "Po pół roku miałam dość"
Znaczenie dla winiarzy
Na południu Moraw niektóre winnice przeznaczają nawet jedną czwartą zbiorów na produkcję burczaku. Z kolei inne winnice rezygnują z tego napoju, twierdząc, że jego produkcja jest zbyt kosztowna.
Jakość winogron używanych do burczaku jest wskaźnikiem dla całego sezonu winiarskiego. Choć pierwsze próby wypadły dobrze, ostateczne oceny będą znane dopiero pod koniec sierpnia.
Winiarze z niecierpliwością czekają na wyniki zbiorów, które wpłyną na jakość takich odmian jak Mueller Thurgau, chardonnay czy riesling. Na pełne oceny czerwonych win z Czech trzeba będzie poczekać nieco dłużej.