W Szanghaju już nie pochodzisz w piżamie
Mieszkańcy Szanghaju znani są ze swojej słabości do spacerów w piżamach. Władze finansowej stolicy Chin, która już za rok będzie gości EXPO uznały, że noszenie piżam w miejscach publicznych jest sprzeczne „z międzynarodową praktyka i dobrym obyczajem".
06.11.2009 | aktual.: 09.05.2013 15:14
Mieszkańcy Szanghaju znani są ze swojej słabości do spacerów w piżamach. Władze finansowej stolicy Chin, która już za rok będzie gości EXPO uznały, że noszenie piżam w miejscach publicznych jest sprzeczne „z międzynarodową praktyka i dobrym obyczajem".
Szanghajczycy są oburzeni przypisując pomysł urzędnikom pochodzącym spoza miasta i nie znającym lokalnych zwyczajów.
Pomysł wprowadzenia zakazu chodzenia po Szanghaju w piżamach podzielił lokalną społeczność. Część mieszkańców miasta uznaje go nie tylko za zamach na tradycję, ale też i na wolność osobistą. Szanghajczycy traktują piżamy jako strój odpowiedni do robienia wieczornych lub porannych zakupów czy też spacerów.
Władze Szanghaju zdementowały informacje o wprowadzeniu formalnego zakazu noszenia piżam, jednakże przyznają, że w mieście prowadzona jest specjalna „antypiżamowa" kampania. Na osiedlach powołano do życia „Grupy promocji cywilizowanego ubioru", które poprzez rozmowy mają nakłaniać mieszkańców do zmiany swoich przyzwyczajeń.
Chińskie władze często posługują się słowem „cywilizowany" odnosząc sie w ten do sposób do akceptowanych na Zachodzie wzorów zachowania.
Szanghaj jest gospodarzem EXPO 2010. Wystawę Światową odwiedzić ma rekordowa liczba 70 mln osób.