Wakacje się nie udały? Biuro podróży może nam za to zapłacić
Miał być piękny pokój z widokiem na morze, trzy baseny w hotelu, a na miejscu okazało się, że były to jedynie puste obietnice? Takie wakacje możemy zareklamować, jednak mamy na to tylko 30 dni.
03.09.2017 | aktual.: 03.09.2017 17:08
– Jeżeli po przybyciu na miejsce okazało się, że warunki są inne od tych które nam obiecano w umowie, możemy złożyć reklamację. Możemy reklamować np. zakwaterowanie, czyli odległość od plaży, mniejszy standard hotelu, mniejszy pokój, brak balkonu, sprawy dotyczące wyżywienia – mówi Maciej Chmielowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Warto pamiętać, aby posiadać dowody na poparcie swoich zarzutów. Mogą to być zdjęcia, krótkie filmiki pokazujące uchybienia, albo pisemne potwierdzenie naszej wersji przez innych uczestników wyjazdu.
Czas na złożenie reklamacji jest ograniczony. Mamy na to 30 dni od chwili zakończenia wycieczki. Firma ma natomiast 30 dni na odpowiedź na nasze pismo. Jeżeli nie zrobi tego w tym terminie to uznaje się, że nasza reklamacja została rozpatrzona pozytywnie.
Niestety, są też rzeczy, których zareklamować nam się nie uda
– Przepisy mówią o sile wyższej, czyli o rzeczach, na które organizator wycieczki nie miał wpływu i nie mógł ich przewidzieć. Mogą to być np. zmiana warunków atmosferycznych lub rzeczy związane z sytuacją polityczną w kraju, czyli zamieszki i zamachy. Są to sytuacje, których nie można było przewidzieć w momencie zawierania umowy. W takich wypadkach organizator wycieczki może wyłączyć swoją odpowiedzialność – wyjaśnia Maciej Chmielowski.