Weszłam do wnętrza lodowca. Widoki zapierają dech w piersiach
Lodowiec Hintertux to jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie można doświadczać zimowego szaleństwa przez cały rok. Miejsce to obfituje nie tylko w doskonale przygotowane trasy narciarskie, ale także fascynujące podziemne atrakcje. - Zdecydowanie warto na chwilę zdjąć narty - mówi WP Patricio Hetfleisch, dyrektor marketingu i komunikacji Tirol Werbung. Osobiście jestem zachwycona!
Lodowiec Hintertux to raj dla miłośników sportów zimowych. Miejsce to daje bowiem możliwość jazdy na nartach przez 365 dni w roku. Znajduje się tam olbrzymia skała Gefrorene Wand, pełna spektakularnych tras narciarskich, które spełnią oczekiwania zarówno zawodowych sportowców, jak i amatorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
- Pięć tyrolskich lodowców to idealny wybór dla wszystkich, którzy chcą rozpocząć sezon narciarski wcześniej. Dzięki usytuowaniu na wysokości ponad 3 tys. m n.p.m., gwarantują doskonałe warunki śniegowe od jesieni aż do późnej wiosny. A lodowiec Hintertux oferuje nawet całoroczną zabawę na nartach - mówi WP Patricio Hetfleisch.
Łącznie na lodowcu Hintertux jest ponad 60 km tras o różnym stopniu trudności. Na uwagę zasługuje jednak również to, co znajduje się pod lodowcem. Kryją się tam bowiem prawdziwe cuda natury. Dla mnie, fanki przygód i nietypowych atrakcji, to najlepsza część wizyty na austriackim lodowcu.
Pałac lodowy na lodowcu Hintertux
- Koniecznie trzeba odwiedzić Naturalny Pałac Lodowy (NaturEisPalast) oraz Jaskinię Spannagel. Zdecydowanie warto na chwilę zdjąć narty, żeby zobaczyć te cuda natury - wyjaśnia Patricio Hetfleisch.
Naturalny Pałac Lodowy to miejsce, do którego można udać się podczas przerwy od zjazdów na stoku. Lodowa jaskinia znajduje się na wysokości 3250 m n.p.m., tuż przy stacji kolejki gondolowej. Ten podziemny kompleks tworzą spektakularne formacje lodowe, które zadziwią każdego, kto tam zawita. Jak dla mnie to odwiedziny w lodowej krainie rodem z bajek Disneya.
Podziemny pałac to naturalnie ukształtowany system lodowych korytarzy, jaskiń i kryształowych komór, które tworzyły się przez tysiące lat. W środku znajdują się lodowe ściany, błękitne tunele i gigantyczne stalaktyty lodowe, które wyglądają jak prawdziwe dzieła sztuki.
Lodową jaskinię można zwiedzać dzięki Romanowi Erlerowi, który odkrył ją w 2007 r. podczas wycieczki z grupą turystów. Zobaczył on wówczas w śniegu nietypową dziurę, która doprowadziła go do jednej z największych atrakcji tamtego regionu. Przez kolejne lata badacze prowadzili tam badania, a w końcu przystosowali lodowy pałac tak, by mogli go podziwiać również turyści.
Zwiedzający mogą odkrywać głębię lodowca dzięki specjalnie przygotowanym trasom. Nie potrzeba specjalistycznego sprzętu, żeby wejść do wnętrza lodowca. Wystarczy podstawowa zimowa odzież i kask. Pod ziemią można nie tylko podziwiać lodowe formacje, ale i przepłynąć pontonem po lodowej rzece.
Jaskinia Spannagel
Jaskinia Spannagel totalnie różni się od Naturalnego Pałacu Lodowego, choć obie atrakcje dzieli niewielka odległość. Zamiast skutych lodem ścian, znajdziemy tam wapienne korytarze ozdobione stalaktytami, stalagmitami i kryształami. Znajdujące się tam formacje skalne mają tysiące lat, a niektóre przypominają kształtem koralowce czy fantazyjne zasłony.
Ta wyjątkowa atrakcja to zespół podziemnych tuneli o łącznej długości ok. 13 km. Jest to największy system jaskiń skalnych w Alpach Środkowych oraz najwyżej położona jaskinia widokowa w Europie. Turystom udostępniono ok. 500 m wąskich korytarzy. Dalej, w głąb szczelin, mogą schodzić już tylko doświadczeni grotołazi.
Wystarczy jednak przejść kilkaset metrów, aby poczuć klimat tej jaskini. Skalne korytarze, już na samym początku kompleksu są tak wąskie, że niemal trzeba się przez nie przeciskać. Ci, którzy cierpią z powodu klaustrofobii, raczej nie powinni decydować się na zejście na dół.
Przed zejściem do jaskini ubieramy kaski i ochronne płaszcze. Na dole jest wilgotno, a przeciskając się przez wąskie szczeliny, można pobrudzić sobie ubranie. W trakcie wycieczki przewodnicy opowiadają o procesach geologicznych, które ukształtowały to miejsce, oraz o niezwykłych warunkach życia mikroorganizmów, które przetrwały w tej surowej, wilgotnej scenerii.
Dla mnie te podziemne atrakcje to idealny pomysł na odpoczynek od wyczerpujących tras narciarskich. Minusem jest jedynie temperatura, bo po spędzeniu kilkudziesięciu minut pod ziemią, raczej trzeba zrobić krótki przystanek w restauracji, żeby ogrzać się przed powrotem na stok. Warto jednak chwilę pomarznąć!