Wybrali się na skuter wodny. Chwilę później walczyli o życie
Małżeństwo z Białegostoku wybrało się na przejażdżkę skuterem wodnym po Zatoce Puckiej. Niestety, pojazd uległ awarii i zaczął tonąć. Gdyby nie szybka reakcja świadków oraz policji, mogłoby dojść do tragedii.
Policjanci z Komisariatu Wodnego Policji w Gdańsku pomogli małżeństwu z Białegostoku, które zafundowali sobie przejażdżkę skuterem wodnym.
Skuter wodny zepsuł się podczas przejażdżki
Pojazd, którym poruszali się mieszkańcy Białegostoku, uległ awarii i zaczął zatonąć w Zatoce Puckiej, na wysokości Mechelinek. Kobieta i jej mąż przez kilkadziesiąt minut znajdowali się w wodzie. Policjanci wyciągnęli 55-latków z wody i przetransportowali na brzeg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wideo z polskiego kurortu. Rzeka ludzi na deptaku, na plaży czarno
Rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska poinformowała w piątek o szczegółach akcji ratowniczej na wodach Zatoki Puckiej.
We wtorek 13 sierpnia policjanci, podczas kontroli kierowcy skutera wodnego na wysokości Babich Dołów, otrzymali informację, że pomiędzy Mechelinkami a Rewą potrzebna jest ich pomoc. Zgłoszenie dotyczyło tonącego skutera wodnego.
Policjanci wyciągnęli na brzeg tonących Polaków
- Policjanci natychmiast zakończyli interwencję i popłynęli w kierunku Rewy. W pewnym momencie zauważyli dryfujący, w połowie zatopiony już skuter, którego kurczowo trzymał się mężczyzna. Kilkanaście metrów dalej zauważyli wycieńczoną kobietę, która utrzymywała się na wodzie dzięki pomocy świadka zdarzenia, który zauważył niebezpieczną sytuację i podpłynął na swoim skuterze do kobiety. Policjanci rzucili małżeństwu koło ratunkowe. Na miejsce dopłynęli również ratownicy SAR-u i wspólnie z policjantami podjęli osoby z wody - poinformowała Kamińska.
Jak się okazało, skuter uległ awarii, przez to zaczął nabierać wody i topić się.