Wywołał dyskusję o zapachach w samolocie. "To całkowity brak wyczucia"
Podróż samolotem to dla wielu stresująca sytuacja – ciasne fotele, zmęczenie i... zapachy współpasażerów. Jeden z internautów skrytykował na Redditcie mężczyznę, który przesadził z wodą kolońską. Wpis wywołał burzliwą dyskusję o kulturze podróżowania.
Autor wpisu nie przebierał w słowach: "Nie musicie wylewać na siebie wiader wody kolońskiej przed wejściem na pokład samolotu. Najlepiej byłoby nie używać jej w ogóle. Niektórzy są uczuleni. Szczerze mówiąc, to całkowity brak wyczucia, żeby używać mocnych zapachów w ciasnych przestrzeniach" – napisał rozgoryczony pasażer.
Wiele osób w komentarzach przyznało mu rację, podkreślając, że intensywne aromaty mogą powodować migreny, napady astmy czy mdłości. Pojawiły się też historie pasażerów, którzy musieli zmieniać miejsca – nawet z pierwszej klasy – z powodu nieprzyjemnych reakcji na perfumy współpodróżnych. Niektórzy podkreślali, że zawsze zabierają ze sobą olejek miętowy, by złagodzić doznania zapachowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot się spóźnił, wycieczka przepadła. Kiedy pasażerom przysługuje więcej niż 600 euro odszkodowania?
"Każdy powinien przechodzić przez wykrywacz zapachów przed wejściem na pokład. Jeśli jest za intensywnie, do domu i pod prysznic!", "Nie pomaga też fakt, że na lotniskach są sklepy z perfumami, gdzie ludzie oblewają się próbkami przed lotem" - pisali inni internauci.
Ekspert branży turystycznej komentuje. "To zły pomysł"
Gary Leff, ekspert branży turystycznej i autor bloga "View From the Wing", skomentował całe zamieszanie w rozmowie z Fox News. Jego zdaniem, w kabinie samolotu obowiązuje niepisany kodeks: należy liczyć się z innymi, niezależnie od tego, czy chodzi o higienę osobistą, zachowanie czy zapachy. Dodał, że w samolocie zapach rozchodzi się bardzo szybko z powodu cyrkulacji powietrza. To, co dla jednej osoby jest neutralne, dla innej może być trudne do zniesienia.
Leff podkreślił również, że temat dotyczy nie tylko kosmetyków. – Niektóre lotniska sprzedają dania barbecue, ale żeberka w sosie to zły pomysł. Chińszczyzna na wynos też nie jest najlepsza – stwierdził.
Źródło: Fox News