Zakaz alkoholu na Bali. Indonezja rozważa zmianę przepisów
Kontrowersyjna ustawa dotycząca nie tylko spożywania, ale także produkcji alkoholu, zostanie ponownie przeanalizowana przez indonezyjską Izbę Reprezentantów. Została ona odrzucona 5 lat temu. Przeciwnicy wskazują, że wejście w życie przepisów odbiłoby się fatalnie na turystyce, która w czasie pandemii i tak przeżywa kryzys.
Bali to jeden z najmodniejszych kierunków na wakacje oraz mekka instagramowych influencerów. Rajska wyspa należy do najchętniej pokazywanych wakacyjnych zakątków w serwisach społecznościowych. Nic dziwnego, że projekt ustawy Islamskiej Partii Rozwoju Zjednoczonego spędza sen z powiek większości mieszańców Bali, którzy żyją z turystyki.
Zakaz alkoholu zabije turystykę na Bali?
- Ustawa ta ma na celu chronić społeczeństwo, stworzyć porządek i uświadamiać o niebezpieczeństwach związanych ze spożywaniem alkoholu - powiedziała Jakarta Post Illiza Sa’aduddin Djamal z Islamskiej Partii Rozwoju Zjednoczonego.
Gdyby ustawa została przyjęta w obecnym kształcie, w całej Indonezji obowiązywałby zakaz produkcji, dystrybucji i spożywania napojów o zawartości alkoholu od 1 do 55 proc. Przedsiębiorcom naruszającym przepisy groziłoby maksymalnie 10 lat więzienia, a osobom spożywającym alkohol, w tym turystom, do 3 lat więzienia.
- Ta ustawa zabije wiele firm i doprowadzi do utraty pracy przez tysiące ludzi. Nie jest to zgodne z celem rządu, który chce stworzyć jak najwięcej nowych miejsc pracy - powiedziała przeciwna ustawie Christina Aryani.
Bali w dobie pandemii
Bali ciężko znosi pandemię. Choć mieszkańcy mieli nadzieję, że wyspa znów otworzy się dla turystów z całego świata we wrześniu 2020 roku, władze w sierpniu były zmuszone przedłużyć zamknięcie do 2021 roku. "Nie można się z tym spieszyć. Musimy się starannie przygotować. Bali jest w końcu jednym z najważniejszych miejsc turystycznych na świecie” - powiedział wówczas na konferencji prasowej gubernator Bali Wayan Koster.