Fioletowa woda w potoku. Wiadomo, co się stało
Niepokojący kolor wody potoku Zakopianka zauważyli wędkarze z Nowego Targu. Od razu poinformowali odpowiednie służby. Zakopiańskiemu wydziałowi ochrony środowiska udało się ustalić, co było przyczyną zanieczyszczenia.
Wędkarze zwrócili uwagę na kolor wody wypływającej z kanału burzowego na wysokości zakopiańskiej dzielnicy Tatary. Po tym jak poinformowali o swojej obserwacji, na miejsce przybyli funkcjonariusze straży pożarnej i policji oraz przedstawiciele zakopiańskiego wydziału ochrony środowiska.
Co więcej, wezwano też służby techniczne, które sprawdziły, czy nikt nie przeprowadzał testów szczelności kanalizacji burzowej. Jak się okazało, żadna firma nie prowadziła takich działań.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Filetowa woda w zakopiańskim potoku. "To były buraki"
Wydziałowi ochrony środowiska udało się ustalić, co było przyczyną zmiany koloru wody w potoku. "To były buraki, jakieś resztki, pomyje" - powiedziała w rozmowie z "Tygodnikiem Podhalańskim" Agata Pacelt-Mikler z wydziału komunikacji zakopiańskiego magistratu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ustalono także, kto jest sprawcą zanieczyszczenia. To prowadzący działalność gospodarczą przedsiębiorca z Zakopanego. "To był nielegalny zrzut do kanalizacji burzowej. Na szczęście nie doszło do skażenia potoku - wiemy, w której studzience lądowały odpady" - powiedziała Alicja Olkuska-Kowalczyk, naczelnik wydziału ochrony środowiska.
Co ze sprawcą?
"O dalszych krokach wobec sprawcy zdecyduje burmistrz, w zależności od tego jak sformułowana jest umowa o wpięciu budynku do kanalizacji burzowej" - dodała Olkuska-Kowalczyk.
Takie działanie - w zależności od tego, jak zostanie zakwalifikowane - może być zagrożone pozbawieniem wolności od trzech miesięcy do ośmiu lat.
Źródło: "Tygodnik Podhalański", Facebook