Zakopane. Krupówki zalane tandetą. "Trzeba wymyślać cuda na kiju, bo ciupagi już nie wystarczają "
Najsłynniejszy deptak w kraju wypełniony jest straganami z pamiątkami. Od dawna jednak nie królują na nich wyłącznie tradycyjne góralskie wyroby. Z każdym sezonem wypiera je coraz więcej chińszczyzny i to w najgorszym stylu. Turyści narzekają, że jest nie tylko drogo, ale też tandetnie.
Tradycyjnym punktem pobytu wielu turystów w Zakopanem jest zakup pamiątek na Krupówkach. Rzeczywiście jest w czym wybierać. Kupimy tu zarówno oscypki, jak i klasyczne ciupagi czy wełniane swetry.
Ceny na Krupówkach: "Musiałabym wydać majątek"
Nasza czytelniczka pani Katarzyna donosi, że wczoraj chciała kupić drobiazgi dla najbliższych. - Owszem, jest dużo ładnych rzeczy, ale jak każdego z rodziny chce się obdarować magnesem, to trzeba liczyć się ze sporym wydatkiem. Ceny rozpoczynają się od 12 zł, ale te ładniejsze są jeszcze droższe. Kapcie góralskie kosztują od 35 zł. Jakbym chciała kupić każdemu po magnesie i jakimś dodatku, to musiałabym wydać majątek - opowiada.
Pamiątki na Krupówkach: "Masa tandety"
Ceny to jednak nie wszystko. Pani Kasi w oczy rzuciło się coś jeszcze. - Na półkach widać masę tandety. Przykro się na to patrzy. Kto to wymyślił, żeby sprzedawać na deptaku fartuszki z cyckami? - pyta.
- Jak owieczki to z cekinami, jak poduszki to w kształcie kupy. Dramat - dodaje. Na wielu stoiskach za 5 zł dostępny jest także "hel do gadania", pluszaki czy balony z postaciami z bajek. Wyraźnie widać, że dzieci to jedna z najważniejszych grup docelowych dla górali sprzedających pamiątaki.
To, że pamiątki na Krupówkach pozostawiają wiele do życzenia, przyznają nawet sami sprzedawcy. Dwoją się i troją, żeby zadowolić klientelę i zarobić na chleb.
- To już nie są te Krupówki, co kiedyś. - słyszymy od jednego z górali. - Trzeba wymyślać cuda na kiju, bo ciupagi już nie wystarczają - tłumaczy.