Zaplanuj urlop w cieniu Śnieżki. Zaciszny zakątek pełen atrakcji
Cicha, kameralna miejscowość u stóp Karkonoszy utrzymuje swój niepowtarzalny klimat pomimo natłoku turystów, którzy rokrocznie odwiedzają zachodnią część Sudetów. Niskie ceny noclegów i duża ilość atrakcji zachęca do wyjazdu zarówno latem, jak i zimą.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
W poszukiwaniu złota i szafirów
Pierwsza osada u stóp Karkonoszy powstała już w XII wieku i została założona przez poszukiwaczy złota. O górniczym rodowodzie miejscowości może świadczyć chociażby nazwa jednej z dzielnic – Płóczki – lub pobliski szczyt i jednocześnie jeden z popularnych szlaków turystycznych, Złoty Widok.
Pobliskie tereny to nie tylko gratka dla poszukiwaczy złota. Amatorzy sportów ekstremalnych znajdą w Karpaczu doskonałe miejsce do uprawiania wspinaczki skałkowej. Krucze Skały, położone nad prawym brzegiem Płomnicy sięgają 25 m wysokości. Ze względu na swoją charakterystyczną budowę posiadają kilka miejsc przeznaczonych dla doświadczonych skałkowców.
Wśród bogatych w minerały skał znaleźć można między innymi fluoryt mieniący się wieloma odcieniami błękitu i fioletu, turmalin, a nawet drogocenne szafiry.
Nordycka świątynia na polskiej ziemi
Położona na wzgórzu w zachodniej części Karpacza charakterystyczna drewniana świątynia o nietypowym stylu architektonicznym przebyła bardzo długą drogę. Choć kościół został poświęcony dokładnie 28 lipca 1844 roku, to jego początki sięgają przełomu XII i XIII wieku i wiążą się z norweską miejscowością Vang. To właśnie tam powstała świątynia, która pamięta jeszcze czasy, w których chrześcijaństwo wypierało kult Odyna, Thora i innych pogańskich bogów wikingów.
W XIX wieku, gdy populacja Vang rozrosła się na tyle, że niewielki kościółek przestał im wystarczać, zdecydowano się rozebrać świątynię i sprzedać ją, a za pozyskane pieniądze wybudować bardziej okazały kościół. Wszystkie części spakowano więc i wysłano statkiem do portu w Szczecinie, a następnie do Berlina. Tam zapadła decyzja, by zabytkową świątynię przenieść na Śląsk. Rzemieślnicy z Karpacza odbudowali kościół dodając krużganek, kamienną dzwonnicę oraz ogromny zdobiony krucyfiks. Do budowy nie wykorzystano ani jednego gwoździa, konstrukcja opiera się na specjalnych złączach ciesielskich.
Gorączka złota i park miniatur
W Karpaczu można znaleźć również wiele atrakcji dla dzieci. Warto poświęcić jeden dzień na podróż do pobliskiej miejscowości Kowary i odwiedzenie tamtejszego Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska. Obiekt to ponad czterdzieści miniaturowych budowli, wśród których znajdziemy wspomnianą już Świątynię Wang, obserwatorium meteorologiczne na Śnieżce, zamek w Książu, wrocławski ratusz czy pałac Hohenzollernów w Mysłakowicach. Wszystkie obiekty wykonano w skali 1:25 lub 1:50.
Nieco bliżej, bo zaledwie kilka minut samochodem od centrum Karpacza znajduje się lunapark Western City. To miejsce, w którym Gorączka Złota wciąż trwa. Pełno tam rewolwerowców, szeryfów i poszukiwaczy. Widowiskowe strzelaniny, pojedynki w samo południe, napady na bank czy wizyta w salonie, to wszystko czeka na każdego, kto przestąpi progi parku. Western City to około 40 koni, w przeważającej wielkości rasy American Quarter Horse, czyli klasycznych westernowych wierzchowców.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Co warto wiedzieć o Tatrach
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.