Zdjęcia z polskiego lasu obiegły Internet. "Trochę owadzi terminator"

"Ni to świerszcz, ni kret, ni krewetka..." - piszą w swoim poście Lasy Państwowe. Chociaż, pół żartem, pół serio, owad, o którym mowa, ma coś wspólnego ze świerszczem oraz kretem. "Przednie odnóża turkucia podjadka przekształciły się w mini łopatki do kopania w ziemi. Zupełnie jak u kreta! A tak jak i świerszcze, turkucie należą do prostoskrzydłych" - tłumaczą Lasy Państwowe.

Jak sama nazwa wskazuje, turkuć podjadek jest owadem, który lubi podjadać. Najbardziej smakują mu korzenie roślin, w tym wielu warzyw, przez co nie przepadają za nim działkowcy, rolnicy oraz ogrodnicy. "Narobiły mi wiele szkód w ogrodzie, ale nie dałam rady złapać tych skubańców", "Trochę owadzi terminator", "Mały ogrodowy szkodnik" - żalą się internauci w komentarzach.

Oprócz korzeni roślin owad ten żywi się także dżdżownicami, ślimakami, pędrakami czy drutowcami.

Choć turkuć podjadek nie jest lubiany przez ogrodników, Lasy Państwowe starają się przekonać internautów, jakim jest on wyjątkowym stworzeniem. "Turkucie budują systemy podziemnych korytarzy, a samce dodatkowo urządzają sobie w nich komory akustyczne, które wzmacniają dźwięki podczas wygrywanych przez nie, godowych koncertów" - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych. "Trzeba tylko uważać, gdy zechcemy się im przyjrzeć z bliska, bo zaniepokojone mogą strzelić w nas cuchnącą cieczą" - ostrzegają.

Sporych rozmiarów owady, które osiągają nawet do 6,2 cm długości oraz 4 cm rozpiętości, spotkać można w Europie, zachodniej Azji i północnej Afryce. Najliczniej występują jednak w południowej i środkowej części naszego kontynentu. W Polsce spotkać można je na terenie całego kraju - od nizin po rejony górzyste.

Czytaj też: Szkodniki zza oceanu atakują. "Zapach podobny do skunksa"

Źródło: Lasy Państwowe