Zmiany w europejskim mieście. Mają dość lokali z jedzeniem na wynos i nagich torsów

Overtourism, czyli nadmierna turystyka, to problem z którym mierzy się wiele miast w Europie, na czele z Wenecją. "Jest kruchym miastem, które wymaga ochrony i szacunku" - mówi Simone Venturini, szef wydziału turystyki w zarządzie miasta. Podkreśla, że konieczna jest zmiana podejścia turystów do tego jedynego w swoim rodzaju miejsca na świecie.

Wenecja od lat ma problem z nadmierną liczbą turystów
Wenecja od lat ma problem z nadmierną liczbą turystów
Źródło zdjęć: © Getty | 2023 Stefano Mazzola

14.10.2024 | aktual.: 14.10.2024 11:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Po dekadach debat i dyskusji nadszedł czas, by podjąć konkretne działania w sprawie zarządzania napływem turystów. Nikt nie ma czarodziejskiej różdżki; nie ma jej ani Wenecja, ani żadne inne europejskie miasto zmagające się z konsekwencjami tzw. nadmiernej turystyki - ocenia Simone Venturini.

Wenecja próbuje zniechęcić jednodniowych turystów

Jak zauważa, każde miasto rozważa swoje własne podejście do tej kwestii. Zaznacza zarazem, że to Wenecja była "pionierem" przeprowadzając eksperyment przy wykorzystaniu innowacyjnego systemu, polegającego na rezerwacji wizyt i pobieraniu opłaty w wysokości 5 euro od turystów, którzy nie zatrzymywali się na nocleg w hotelach.

Głównym celem, wyjaśnia Venturini, jest to, by można było uruchomić system rezerwacji wizyt w historycznym centrum i "zniechęcić tzw. jednodniowych turystów", czyli tych przyjeżdżających tylko na kilka godzin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"To jest tylko kawałek większej układanki, na którą składają się także działania administracyjne" - zauważa.

Nie tylko opłaty za wstęp do miasta

W tym kontekście wymienia wstrzymanie automatycznego otwierania nowych hoteli, zakaz inauguracji nowych sklepów z artykułami niskiej jakości oraz lokali z jedzeniem na wynos.

Tłumy w Wenecji
Tłumy w Wenecji© Getty Images | 2023 Stefano Mazzola

Poza tym przedstawiciel zarządu miejskiego wskazuje na przepisy, na mocy których grupy wycieczkowe z przewodnikiem nie mogą liczyć więcej niż 25 osób. Jak zapewnia, rozporządzenie to działa dobrze i zostało pozytywnie przyjęte przez mieszkańców.

Venturini przypomina również, że uchwalono też inne przepisy, których celem jest zagwarantowanie szacunku dla miasta; to zakaz skoków do weneckich kanałów i chodzenia z gołym torsem.

"Poza tym proponujemy alternatywne trasy prowadzące na plac Świętego Marka i do mostu Rialto po to, by turyści mogli poznać też inne zaułki" - dodaje.

Szef wydziału do spraw turystyki zapowiada, że w najbliższych miesiącach przedstawiony zostanie projekt dotyczący wynajmu mieszkań na krótki wynajem. - Ta kwestia - dotyczy wszystkich historycznych miast w Europie - podkreśla.

Jak sprawdził się system opłat?

Pytany o ocenę rezultatów systemu pobierania opłat, który obowiązywał od końca kwietnia do lipca, twierdzi, że jest jeszcze za wcześnie na podsumowanie i wnioski, bo trwają analizy, prowadzone we współpracy ze światem akademickim.

- Ale nie łudzimy się, że takie globalne zjawisko, jak tzw. overtourism można zmienić w ciągu tygodni - przyznaje. System rezerwacji wizyt i opłat działał bez problemów - zapewnia jednak Venturini.

Wenecja mierzy się z wieloma problemami, m.in. overtourismem
Wenecja mierzy się z wieloma problemami, m.in. overtourismem© Getty Images | 2023 Stefano Mazzola

- Co najważniejsze, turyści pokazali, że rozumieją przesłanie, jakie za tym stoi: Wenecja jest kruchym miastem, które wymaga ochrony i szacunku. Wielu turystów podczas kontroli mówiło, że chętnie zapłacą 5 euro za przyszłość Wenecji. To zaś oznacza, że osiągnięty został pierwszy cel, jakim jest podniesienie wśród przybyszów świadomości tego, że znajdują się na terenie z listy UNESCO, który musi być chroniony - wskazuje.

Przedstawiciel weneckiego magistratu informuje, że być może zostanie zwiększona liczba dni, w których obowiązywać będzie opłata za wstęp do miasta, a także jej wysokość.

- To jest długoterminowy projekt, który będzie aktualizowany w nadchodzących latach po to, by znaleźć równowagę między potrzebami tych, którzy mieszkają i pracują w Wenecji oraz tych, którzy ją odwiedzają - dodaje.

Venturini zwraca uwagę na to, że także według przedstawicieli miejscowego biznesu turyści, którzy przyjeżdżają tylko na kilka godzin nie wnoszą pozytywnego wkładu finansowego. - Przeciwnie - taka turystyka podnosi wydatki miasta na sprzątanie, zapewnienie bezpieczeństwa i transport - ocenia.

Ujawnia, że władze wielu miast zgłaszają się w tych miesiącach do zarządu Wenecji, by poznać szczegóły wprowadzonego systemu.

Źródło artykułu:PAP
wenecjawłochyopłaty
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także