Znów kolejki po paszporty. "Czekałabym dokładnie 4,5 godziny"
Przełom roku przyniósł ze sobą wzrost zainteresowania wyrabianiem paszportów. Szczególnie tłoczno w ostatnich tygodniach zrobiło się w urzędach w Gdańsku i Krakowie. - Jeśli ktoś ma daleko i specjalnie musi się wybrać do urzędu, to szczerze współczuję oczekiwania - mówi WP Ilona z Gdańska.
Ostatni wielki boom na paszporty można było zaobserwować na przełomie lutego i marca 2022 roku. Wtedy to - tuż po wybuchu wojny w Ukrainie - Polacy tłumnie szturmowali urzędy, by wyrobić dokumenty uprawniające ich do zagranicznych wyjazdów.
Wówczas w niektórych rejonach Polski urzędy odnotowały wzrost liczby składanych wniosków paszportowych nawet o 425 proc. Koniec grudnia i początek stycznia znów poderwały Polaków do działania, bo w urzędach pojawia się coraz więcej chętnych do składania wniosków paszportowych.
- Zawsze w okresie świąteczno-noworocznym, wielkanocnym, a także w inne dni w roku, gdzie w kumulacji kilku dni urlopu można mieć dodatkowe dni wolne, klienci załatwiają różne sprawy urzędowe, np. składają wnioski o wydanie paszportu. W porównaniu do poprzednich dni i tygodni sprzed świąt w tym okresie przyjmujemy ok. 20-30 proc. wniosków więcej. W dniach najwyższego zainteresowania do urzędu zgłosiło się nawet 180 osób - przekazało WP biuro prasowe Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Co tym razem skłania naszych rodaków to wyrabiania nowych dokumentów? Być może wpływ na tę decyzję mają zbliżające się ferie zimowe. Część Polaków, jak co roku, zdecyduje się zapewne na wyjazd za granicę. A tam, szczególnie dla najmłodszych podróżników, potrzebne będą paszporty.
- Dla oddziału paszportów takie zjawisko jest normalne. Z jednej strony można mówić o przygotowaniu się już do ferii zimowych, gdzie podczas wyjazdu za granicę potrzebny będzie paszport, ale także o korzystaniu z przerwy w szkole i urlopu naszych klientów - mówią pracownicy urzędu.
Kolejki do urzędów paszportowych przed nowym rokiem
Wzrost zainteresowania skutkuje pojawieniem się kolejek przed urzędami. Natłok ludzi można było zauważyć m.in. przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku. Tam na złożenie wniosku paszportowego trzeba czekać nawet pięć godzin.
- Wiadomo, że na wyrobienie paszportów zawsze się długo czeka, ale teraz, w okresie noworocznym, są naprawdę gigantyczne kolejki. Ja wiem, że trzeba swoje odstać, dlatego pojechałam do urzędu dziś rano o godz. 9 - mówi nam Ilona z Gdańska. - Kiedy wzięłam numerek, przede mną było 120 oczekujących osób. Pojechałam do domu i wróciłam na miejsce po kilku godzinach - wyjaśnia.
Szturm na wydział paszportowy również w Krakowie
Jak widać, nie tylko gdańszczanie zapragnęli wyrobić paszporty na przełomie roku. Z podobną sytuacją mierzy się obecnie m.in. Kraków. Tam - jak podaje Biuro Wojewody Małopolskiego - oddział w Krakowie każdego dnia obsługuje od 700 do 1,5 tys. osób.
"Podkreślić trzeba, że sprawy paszportowe są odmiejscowione, czyli można złożyć wniosek w dowolnym punkcie paszportowym w kraju i za granicą. Dzięki sprawnej obsłudze punktów paszportowych do Małopolski przyjeżdżają także mieszkańcy Śląska, Podkarpacia i województwa świętokrzyskiego" - przekazało biuro prasowe Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie cytowane przez "Gazetę Krakowską".
Interesanci narzekają, że na obsługę trzeba w Krakowie czekać nawet kilka godzin. A w urzędzie każdego dnia pojawia się tłum rozjuszonych ludzi. Wielu z nich jest przeziębionych i pokasłujących. Aby dostać się do okienka, trzeba swoje odstać w kolejce.
Nawet pięć godzin oczekiwania w kolejce do złożenia wniosku
W Gdańsku, jak relacjonuje Ilona, interesanci cały czas czekali na swoją kolej. Chętnych było tak wielu, że dwie godziny przed zamknięciem nie wydawano już numerków osobom oczekującym. Mimo to tłoczno było aż do samego zamknięcia.
- Gdybym zdecydowała się zostać na miejscu, czekałabym dokładnie 4,5 godziny. Rano w urzędzie było tak dużo ludzi, że w ogóle nie dało się wejść do środka. Oczywiście cały przekrój postaci: starzy, młodzi, z dziećmi, kaszlący. Ogólnie dramat. Jeśli ktoś ma daleko i musi specjalnie wybrać się do urzędu, to współczuję oczekiwania - relacjonuje gdańszczanka.
Opuszczanie urzędu w czasie oczekiwania na swoją kolej może być jednak ryzykowne. Bywa, że w czasie nieobecności interesanta mija jego kolej do złożenia lub odebrania wniosku paszportowego. Wtedy całą procedurę oczekiwania trzeba przejść na nowo.
- Spotkałam koleżankę, która była odebrać paszport i ona mi powiedziała, że wyszła z urzędu po tym, jak wzięła numerek. Kiedy wróciła, to niestety jej kolejka minęła, więc z drugiej strony to wyjście jest ryzykowne. Można też się sparzyć - podsumowuje Ilona.
Monika Sikorska, dziennikarka WP Turystyka