W PodróżyZwierzęta spod Kijowa już w Poznaniu. "Wszystkie przeżyły"

Zwierzęta spod Kijowa już w Poznaniu. "Wszystkie przeżyły"

Zwierzęta ewakuowane z azylu położonego niedaleko Kijowa dotarły już do poznańskiego zoo – poinformowała w czwartek 3 marca wieczorem rzeczniczka ogrodu Małgorzata Chodyła. Do Poznania ewakuowano m.in. lwy, tygrysy i karakale.

Do Poznania ewakuowano spod Kijowa m.in. lwy, tygrysy i karakale
Do Poznania ewakuowano spod Kijowa m.in. lwy, tygrysy i karakale
Źródło zdjęć: © ZOO Poznań
oprac. IKO

04.03.2022 05:54

Pierwsze do poznańskiego zoo dojechały w czwartek późnym popołudniem karakale. Kolejne zwierzęta, w tym lwy i tygrysy, dotarły po niedługim czasie.

Konwój był po drodze ostrzelany

- Teraz najważniejsze, żeby zwierzęta odpowiednio rozlokować, muszą odpocząć, w końcu rozprostować kości i muszą zostać porządnie nakarmione. Muszą ten ogromny stres trochę odreagować, przecież konwój był po drodze ostrzelany, były huki, hałasy wojny dookoła, do tego obcy ludzie, trzęsący się samochód - zwierzęta muszą odpocząć po tej całej podróży, to nie była łatwa droga – powiedziała w rozmowie z PAP Chodyła.

Około północy na facebookowym profilu zoo pojawiła się informacja: "Wszystkie zwierzęta z azylu w Ukrainie rozlokowane w kotnikach. Nie wszystkim zdążyliśmy zrobić zdjęcia, bo są bardzo zestresowane. Teraz odpoczywają, jedzą i odsypiają trudy podróży".

Właścicielka zwierząt musiała zostać na Ukrainie

Rzeczniczka poznańskiego ogrodu zoologicznego dodała, że właścicielka zwierząt jest ogromnie wdzięczna i wzruszona pomocą. "Mówi nam, że czyta na bieżąco, za pomocą translatora tłumaczy komentarze pod postami w mediach społecznościowych, w których informujemy o tym, co się dzieje, jak przebiegała podróż i jak już wiele wspierających serc jest tu w Polsce, i nie tylko w Polsce, bo oczy całego świata zwrócone są na Ukrainę i historia tych zwierząt też już zatacza coraz szersze kręgi" - powiedziała.

"Pani Natalia jest ogromnie tym wszystkim wzruszona, trudno jej było oddać swoje ukochane zwierzęta, ale dla ich bezpieczeństwa było to konieczne" – dodała.

Chodyła wskazała, że właścicielka azylu nie mogła wyjechać razem ze zwierzętami, ponieważ w jej azylu pozostały jeszcze inne zwierzęta - nie mogła ich opuścić. "Mówi nam jednak, że w tej całej trudnej sytuacji, odczuwa jednak ulgę, że przynajmniej te zwierzęta, które wyjechały do Poznania, zostały uratowane" – podkreśliła.

Dyrektorka poznańskiego zoo: "To cud, że dotarły żywe"

Dyrektorka poznańskiego ogrodu Ewa Zgrabczyńska powiedziała w czwartek mediom, że "podróż była ekstremalnie trudna" i za cud można uznawać to, że zwierzęta dotarły w Polski całe i żywe.

Dodała, że "te zwierzęta dla nas - to, że udało się je stamtąd wyrwać, że udało im się przeżyć - są symbolem wolnej Ukrainy. My jesteśmy pod ogromnym wrażeniem postawy naszych ukraińskich sąsiadów, w tym pani Natalii. Na pewno jest to symbol ogromnej miłości, solidarności, empatii" – powiedziała.

Po przybyciu do Poznania zwierzęta przez pewien czas będą musiały pozostać w izolacji, ze względu na procedury prawne. Najprawdopodobniej w poznańskim zoo będą mogły pozostać młode tygrysy. Na pozostałe zwierzęta czekać będą miejsca w azylach w Europie Zachodniej.

Źródło artykułu:PAP
zoopoznańskie zookijów
Zobacz także