Afera wokół słynnego mostu. "Trzeba coś z tym zrobić, bo będzie za późno"
Dawny most kolejki wąskotorowej w Koronowie to jedna z największych atrakcji regionu. Aktualnie biegnie przez niego popularna trasa rowerowa. Mieszkańcy obawiają się, że z powodu postępujących osuwisk, grozi mu zawalenie.
Most w Koronowie jest najwyższym mostem kolejki wąskotorowej w Europie. Atrakcja ta stanowi istotny punkt na mapie turystycznej województwa kujawsko-pomorskiego. Niestety, ostatnimi czasy most budzi niepokój z powodu ogromnej wyrwy w ziemi, która pojawiła się tuż obok przyczółków mostu.
Zobacz też: Tragedia na wakacjach. Ojciec i syn nie żyją
Mieszkańcy są zaniepokojeni stanem mostu w Koronowie
Teren wokół słynnego mostu kolejki wąskotorowej w Koronowie znów może stanowić niebezpieczeństwo. - Zawsze ten teren się osuwał, ale tym razem dość spektakularnie - mówi mieszkaniec Koronowa, cytowany przez portal pomorska.pl. - Trzeba coś z tym zrobić, bo będzie za późno - dodaje.
- Ogromne pęknięcie w ziemi wygląda bardzo groźnie. Jeśli dalej będzie postępować, zrobi się niebezpiecznie. Dlaczego nikt tam nie pracuje, nie ratuje tego terenu? Jak nic się nie zrobi, most może runąć – denerwuje się mieszkaniec Bydgoszczy.
Burmistrz Koronowa zapewnia, że słynnemu motowi nic nie grozi
Burmistrz Koronowa, Patryk Mikołajewski, przyznaje, że sytuacja wygląda poważnie, ale uspokaja, że barierki w okolicy mostu postawiono na zlecenie gminy. - Sam most nie jest zagrożony. Zabytkowe przyczółki są nienaruszone. Uszkodzenie terenu nie ma wpływu na konstrukcję mostu - wyjaśnia.
Ostatnia wyrwa jest już trzecim takim przypadkiem w ostatnim czasie. Zabezpieczenie poprzednich osuwisk kosztowało gminę ponad milion złotych, a teraz potrzeba kolejnych 600 tys. zł.
- Ścieżka jest źle wykonana, razem z nowym przyczółkiem mostu. Nie ma odwodnienia tych miejsc i woda zatrzymuje się na wysokości dawnych torów - wyjaśnia Mikołajewski.
Władze Koronowa szykują się do usunięcia osuwiska
Brak natychmiastowych działań na miejscu niepokoi jednak mieszkańców i turystów. Władze tłumaczą, że nie ma jeszcze wykonawców robót. Minie trochę czasu nim prace remontowe będą mogły zostać wykonane.
Czytaj także: Ważna decyzja w polskim mieście. Dotyczy sylwestra
- Ludziom się wydaje, że wystarczy wyrwę zasypać i będzie dobrze. A tak nie jest. Konieczne jest palowanie, ustabilizowanie gruntu. To dlatego badania geologiczne i przygotowanie dokumentacji było drogie i trochę trwało - dodaje Sławomir Marszelski, wiceburmistrz Koronowa
Władze Koronowa przygotowują się teraz do przetargu i szukają środków na likwidację osuwiska. Burmistrz liczy na wsparcie finansowe ze strony powiatu bydgoskiego, marszałka i wojewody. - Na razie mamy zapewnienie starosty, że pomoże, za co bardzo dziękuję - podkreśla Mikołajewski.
Źródło: pomorska.pl