Trwa ładowanie...

Bronisław Malinowski – on jako pierwszy zbadał "seks dzikich"

Była to najgłośniejsza książka dwudziestolecia międzywojennego. Najgłośniejsza i najbardziej skandalizująca. Panienki słysząc jej tytuł płoniły się, chłopcom jeszcze bardziej buzowała krew w żyłach, a nobliwe matrony gromko potępiały autora. Mało kto zapoznał się jednak z tą (nomen omen) pozycją. Jej znajomość wśród większości Polaków ograniczała się jedynie do tytułu – "Życie seksualne dzikich".

Bronisław Malinowski – on jako pierwszy zbadał "seks dzikich"Źródło: Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY, fot: London School of Economics Library Collections
d4i9f7n
d4i9f7n

Może to zresztą i lepiej, bo niedoszli czytelnicy uniknęli wielu rozczarowań. Za ekscytującym tytułem nie kryła się bowiem, jak wielu z nich sądziło, współczesna wersja "Kamasutry", a mogące ich setnie znudzić dzieło naukowe.

16 maja 1942 r. zmarł Bronisław Kasper Malinowski, najsłynniejszy polski antropolog, podróżnik, etnolog, religioznawca i socjolog. Jego najgłośniejsza książka "Życie seksualne dzikich" zawiera wyniki gruntownych badań i obserwacji pierwotnych ludów zamieszkujących północno-zachodnią Melanezję – Wyspy Triobriandzkie.

Nie siedział za biurkiem, badał i obserwował

Malinowski dokonał przewrotu kopernikańskiego w antropologii. Wolał na żywo obserwować badane przez siebie społeczności. Wcześniej dominowała tzw. antropologia gabinetowa. Polegała ona przede wszystkim na lekturze i analizie tekstów. Dzisiaj aż nie chce się wierzyć, ale nasz rodak był jednym z pierwszych antropologów, którzy zdecydowali się wstać od biurka i ruszyć w nieznane ostępy.

"Życie seksualne dzikich" jest owocem dwukrotnej (od czerwca 1915 r. do maja 1916 r. i od października 1917 r. do października 1918 r.) wyprawy na Wyspy Triobrandzkie. Blisko dwuletni pobyt umożliwił Malinowskiemu poznanie dalekich od naszej kultury zwyczajów tubylców.

Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY
Źródło: Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY

Polski antropolog nie ograniczał się jedynie do kwestii seksualnych, pokazał życie Melanezyjczyków (rdzenna ludność Melanezji: Nowej Gwinei i pobliskich wysp) we wszystkich jego aspektach. To jednak właśnie seks wzbudził największe zainteresowanie Polaków czytających (a częściej – nieczytających) dzieła Malinowskiego.

d4i9f7n

Sześcioletnie dziewczynki i dziesięcioletni chłopcy

Jaki był więc ten "seks dzikich"? Z naszego punktu widzenia, rzeczywiście dość kontrowersyjny. Do inicjacji seksualnej chłopców dochodziło w wieku 10-12 lat. Dziewczynki miały zaledwie 6-8 lat.

Co ciekawe, badani przez antropologa Melanezyjczycy oddzielali stosunek seksualny od poczęcia dziecka. Mężczyźni nie byli w tej społeczności kojarzeni z jakąkolwiek rolą w zapłodnieniu, w związku, z czym nie traktowano ich też jako ojców w naszym rozumieniu tego słowa. Byli "jedynie" opiekunami dzieci matki.

Ponieważ ich pojawienia się na świecie nie wiązano ze stosunkami seksualnymi, sam seks nie był owocem zakazanym i przypisanym jedynie małżeństwu.

O seksie w domu się nie rozmawia

W społeczeństwie Wysp Triobrandzkich obowiązywały jednak inne surowe normy, z naszego punktu widzenia dość absurdalne. Seks przedmałżeński nie był grzechem, ale para młodych ludzi po wyjściu (tak to określmy) z łóżka, nie mogła zjeść razem posiłku. Wspólna kolacja, obiad lub śniadanie zarezerwowane było bowiem jedynie dla małżonków.

d4i9f7n

Niedopuszczalne były także rozmowy o seksie wśród najbliższej rodziny. Syn nigdy nie chwalił się ojcu z miłosnych podbojów, był to także temat tabu w relacjach córki z matką. Jeszcze bardziej rygorystycznie traktowano te sprawy na linii brat-siostra. Posuwano się nawet do ustanawiania zakazu wszelkich wzajemnych kontaktów. Oczywiście, kazirodztwo było i jest zdecydowanie potępiane.

Dzisiaj, sto lat po pobycie Malinowskiego, zwyczaje w Melanezji uległy sporym zmianom. Tubylcy zeuropeizowali się, między innymi dzięki pracy licznych działających tu misjonarzy.

"To dzięki niemu nasze wyspy stały się sławne"

Pamięć o polskim naukowcu jest nadal żywa wśród Melanezyjczyków, bo przekazywana z pokolenia na pokolenie. "To dzięki niemu nasze wyspy stały się sławne" – powiedzieli kilka lat temu Aleksandrze Gumowskiej, reporterce Polskiego Radia.

Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY
Źródło: Wikimedia Commons - Uznanie Autorstwa CC BY, fot: Library of the London School of Economics and Political Science

A sam Malinowski? Po wyprawie na Melanezję nadal prowadził badania w Australii i Oceanii, a w latach 30., jako profesor uniwersytetu Londyńskiego, odbył podróż do wschodniej i południowej Afryki.

Jego sława rosła. Tuż przed wojną został profesorem Uniwersytetu Yale, otrzymując wcześniej doktorat honoris causa innej prestiżowej uczelni w Stanach Zjednoczonych – Uniwersytetu Harvarda. Zmarł w USA na atak serca w wieku zaledwie 58 lat.

d4i9f7n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4i9f7n