Ciała zwierząt ponabijane na gałęzie. W polskim lesie sceny jak z horroru
Nadleśnictwo Olesno zamieściło w swoich social mediach zaskakujące zdjęcia. Martwy gryzoń wiszący na gałęzi to jednak dla leśników nic dziwnego. To znak, że w okolicy znajduje się "ptasi Vlad Palownik" - jak dowcipnie określił jeden z komentujących internautów.
Niedzielny spacer po lesie. Cisza, spokój, śpiew ptaków. Cieszymy oczy zielenią, gdy nagle wzrok zatrzymuje się na czymś futrzastym zwisającym z gałęzi. Gdy uświadomimy sobie, że to martwy gryzoń, który z pewnością nie dostał się tam samodzielnie, gęsia skórka gwarantowana.
Choć takie znalezisko mrozi krew w żyłach, wyjaśnienie jest mniej przerażające.
Nadleśnictwo Olesno - martwe zwierzęta na gałęziach
"Ciała zwierząt ponabijane na gałęzie w pierwszej chwili przywodzą na myśl scenerię kina grozy" - zaczyna swój post Nadleśnictwo Olesno.
"Jeżeli jednak traficie na coś takiego, a największymi ofiarami są drobne gryzonie i ptactwo, to znaleźliście spiżarnię dzierzby. Na naszym terenie spotkacie dzierzbę gąsiorek i srokosza" - czytamy.
Ptaki nie są wcale tak duże, jak mogłoby się wydawać - swym rozmiarem plasują się między wróblem a kosem. Polują na owady, gady i inne drobne kręgowce, także ssaki.
"Upolowany nadmiar pokarmu przechowują w formie zapasów, które najczęściej nabijają na ciernie tarniny, robinii akacjowej, a nawet na drut kolczasty" - informuje Nadleśnictwo Olesno.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Internauci są zachwyceni ciekawostką i prześcigają się w wymyślaniu oryginalnych określeń nietypowego ptaka. "Taki ptasi...Vlad Palownik", "Nie wygląda na takiego rzeźnika", "mały Hannibal Lecter" - czytamy w komentarzach.