CroLove, czyli z miłości do Chorwacji. "Polacy powinni nauczyć się od południowców fjaki"
Od 7 lat lat wszystkie urlopy czy dłuższe weekendy spędzają w Chorwacji. - Hasło "mały kraj na wielkie wakacje" ma swoje uzasadnienie - mówią w rozmowie z WP założyciele strony CroLove. Zdradzają, dlaczego Dalmacja jest idealnym miejscem na wczasy.
Anna Jastrzębska: Nie macie czasem ochoty, by - nie informując o tym swoich czytelników - wymknąć się w inne miejsce niż Chorwacja i pozwiedzać Afrykę, Amerykę, Azję?
Agnieszka Kolasińska-Tyluś i Wojciech Tyluś, CroLove: Trudne pytanie, przed nami jeszcze tyle do zobaczenia w Chorwacji! Jeśli już mielibyśmy gdzieś wyjechać, z pewnością byłaby to Polinezja Francuska, która chodzi za nami od dłuższego czasu. Jeśli ten wywiad czyta ktoś z biura podróży oferującego wczasy właśnie tam, zapraszamy do kontaktu. (śmiech)
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak to się w ogóle stało, że zaczęliście prowadzić bloga o Chorwacji?
Wszystko zaczęło się w 2011 r., kiedy pierwszy raz odwiedziliśmy Dalmację. To była miłość od pierwszego pobytu. Na kempingu poznaliśmy rodzinę z Poznania, która od kilku lat swój urlop spędzała w Chorwacji. To właśnie od nich dowiedzieliśmy się o wielu rzadko odwiedzanych przez turystów miejscach. Było ich mnóstwo, więc postanowiliśmy przyjechać w kolejnym roku.
W sierpniu 2012 r. rozpoczęła się nasza przygoda z CroLove. Małymi krokami blog z naszego pamiętnika zaczął przeradzać się w poradnik. Dzięki niemu pomogliśmy już wielu osobom np. podjąć decyzję o pierwszym wyjeździe do Chorwacji. Od początku istnienia strony odwiedziło nas ponad 2 mln użytkowników.
Życie blogerów podróżniczych jest tak kolorowe, jak się wszystkim wydaje?
Jestem blisko życia blogerów, również zawodowo. Co pewien czas pojawiają się "wojenki" pomiędzy blogerami lub grupami blogerów. Nie zamierzam kalać własnego gniazda, nie mniej jednak czasami zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, by śledzić kod źródłowy innego bloga i tylko czekać na potknięcie, by potem próbować się na tym wybić? Wśród blogerów podróżniczych swego czasu "modne" było wytykanie palcami tych, którzy postawili na podróżowanie z "większym budżetem". No bo przecież jak można lecieć pierwszą klasą i spać w luksusowym hotelu? Ale zostawmy ten temat. Aktywnych blogów podróżniczych w Polsce jest ponad pół tysiąca. W tak licznej grupie zawsze znajdzie się ktoś, kogo bardziej interesuje życie innych.
A co z kasą? Z bloga możecie się utrzymać czy też bywa pod górę?
Na chwilę obecną przejście na zaspokajanie naszych potrzeb wyłącznie z pieniędzy zarobionych na blogowaniu jest niemożliwe. Utrzymywanie się z bloga w Polsce nie jest takie proste. Niech świadczy o tym fakt, że rodzimych blogerów podróżniczych, żyjących wyłącznie z bloga jest zaledwie kilkunastu. Mocno nad tym ubolewamy. Podczas spotkań z ludźmi z różnych krajów często słyszymy pytanie "czym zajmowaliście się, zanim zaczęliście blogować?"
Od 9 lat jestem specjalistą SEO (m.in. stąd pomysł na bloga). Sprawianie, by strona byłą jak najlepiej widoczna w Google, to mój chleb powszedni. Aga zaś jest lekarzem. To właśnie ona odpowiada za wyszukiwanie miejsc mało popularnych jeszcze wśród turystów.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
I przez 7 lat pisania tylko o jednym kraju wciąż nie zabrakło wam tematów? (śmiech)
Hasło "Chorwacja – mały kraj na wielkie wakacje" ma swoje uzasadnienie. W kraju z tak bogatą historią jest więcej do zobaczenia niż czasu do opisania każdego miejsca z osobna. Jak bardzo byśmy się nie starali, nie ma szans, by wszystko przekazać na blogu. Chorwacja to niekończąca się opowieść.
Czym ta "opowieść" was zachwyca?
Choć podczas pierwszej wizyty Chorwacja przywitała nas deszczem, tu jest nasze miejsce na ziemi. Pomimo intensywnie spędzanego czasu, na naszych chorwackich wyjazdach zawsze dystansujemy się od codziennych obowiązków domowych i zawodowych.
Mieliśmy zaszczyt spotkać na naszej drodze wspaniałych ludzi, którzy niesamowicie wzbogacili naszą wiedzę o Chorwacji. Co ciekawe, nie byli to wyłącznie Chorwaci. To właśnie dzięki takim ludziom jak Daria z Pauliną, mieszkającym nieopodal Dubrownika, czy Agnieszka, która do niedawna była przewodnikiem po centralnej Dalmacji, a obecnie jest dyrektorem Narodowego Ośrodka Informacji Turystycznej Republiki Chorwacji w Warszawie, zakochaliśmy się w tym kraju.
"W Chorwacji wcale nie jest tanio, a w dodatku nie ma piaszczystych plaż. Lepiej już pojechać nad Bałtyk" - często spotykacie się z takimi głosami?
Takie opinie to nasz chleb powszedni. Przez 7 lat prowadzenia bloga zdążyliśmy do nich przywyknąć. Kiedyś próbowaliśmy rozgryźć, skąd to wieczne narzekanie naszych rodaków. Tak już widocznie mamy w genach...
Chorwacja z pewnością nie należy do najtańszych krajów w tej części Europy. Ceny są mocno zbliżone do tych nad Bałtykiem. Taniej będzie w Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze czy Albanii. Jednak czy te kraje są w stanie zapewnić podobny poziom obsługi turystycznej tak wielkiej rzeszy podróżnych, jaka odwiedza co roku Chorwację? Szczerze w to wątpimy. Ale przecież podczas urlopu, trwającego zazwyczaj 2-3 tyg., w Chorwacji czy gdziekolwiek indziej, nie musimy stołować się codziennie w najlepszych restauracjach przy promenadach.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Potrawy przyrządzone ze świeżych i pachnących owoców i warzyw, zakupionych z samego rana na miejscowym targowisku, często są po stokroć lepsze od tych serwowanych w renomowanych restauracjach. Wystarczy odjechać kilka kilometrów od centrum, by zrobić zakupy w hipermarkecie, gdzie ceny z pewnością nie mają prawa nas przerazić.
Co do plaż, to chorwackie wybrzeże ciągnie się przez ponad 6 tys. km. Wiemy o ponad stu piaszczystych plażach w Chorwacji. Oczywiście większość stanowią te żwirkowe, kamieniste i skaliste, w tym cały urok chorwackiego wybrzeża. Tam, gdzie nie ma piasku, woda jest krystalicznie przejrzysta. Jeśli ktoś szuka plaż a la bałtyckie wybrzeże, z szerokimi pasami piasku zastawionymi parawanami, może faktycznie powinien udać się na północ Polski. Pytanie tylko, czy piasek jest głównym wyznacznikiem udanego urlopu.
Jakie jeszcze błędne przekonania mają Polacy na temat Chorwacji?
Poza wspomnianymi piaszczystymi plażami, jednym z najczęstszych błędnych przekonań jest to, że w Chorwacji latem zawsze można liczyć na piękną pogodę. Ta w ostatnich latach trochę sfiksowała. Owszem, prawdopodobieństwo wystąpienia burz z wyładowaniami, ulewnych deszczy, czy yugo – silnego i wilgotnego południowego wiatru, nadal jest niewielkie, jednak nikt nie może dać gwarancji, że cały dwutygodniowy wyjazd będzie można spędzić na plaży. Tym bardziej takiej gwarancji nie może dać dwójka blogerów.
A o co najczęściej pytają was czytelnicy waszego bloga?
Polacy jeszcze mało wiedzą o Chorwacji i to jest akurat bardzo pozytywne. Chorwacją nie da się znudzić, to nie jest kraj na jeden pobyt w życiu. Takie podstawowe, codziennie pojawiające się pytania, to "czy w chorwackich sklepach można płacić euro?" lub "czy potrzebny jest paszport?".
Na szczęście zauważamy wśród naszych czytelników pozytywny trend chęci odkrywania nowych lokalizacji i poznawania ich historii. Coraz częściej pytani jesteśmy o miejsca, o których nawet nie słyszeliśmy. To bardzo buduje, że ktoś chce się dzielić z nami swoją wiedzą. Karma wraca!
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Do najpopularniejszych wśród Polaków lokalizacji w Chorwacji należą Makarska, Omiš, Zagrzeb, oczywiście też Split, Dubrownik, Szybenik, Zadar. A które miejscówki wy najbardziej polecacie?
Bez zmian, od kilku lat, naszym ulubionym miejscem na odpoczynek jest południe Dalmacji. Można tam znaleźć wiele zakątków, w których odnajdziemy ciszę i spokój. Nie zawsze są to punkty przy samym Adriatyku. Niesłabnąca popularność Chorwacji sprawia, że jeśli szukamy oazy spokoju, musimy wybierać terminy wyjazdu przed lub po sezonie. Nawet w zatłoczonym latem Dubrowniku wiosną lub jesienią można odnaleźć spokój.
Na jesienny wyjazd polecamy również Istrię. Na niewielkim półwyspie kryje się naprawdę wiele ciekawych miejsc wartych odwiedzenia.
Czy przez te 7 lat "crolovania" zauważyliście w Chorwacji duże zmiany?
Z pewnością zmienia się poziom świadczonych usług. Standardy noclegów ciągle rosną. Rośnie również liczba luksusowych hoteli nastawionych na turystów z grubszym portfelem. Jednak nie samymi noclegami człowiek żyje. Rośnie w siłę oferta turystyczna zarówno dla tych, którzy chcą spędzić urlop aktywnie, jak i dla tych, którym zależy na doznaniach smakowych.
Chorwaci mają coś, czego Polacy mogliby się od nich nauczyć?
Słowo klucz to fjaka. Jedziemy nad Adriatyk, by spędzić tam długo wyczekiwany urlop. Co robimy następnego dnia? Zaczynamy intensywne zwiedzanie! A gdyby tak oddać się zupełnie południowemu nastrojowi i nic nie musieć robić? Hiszpanie czy Włosi mają sjestę, czyli krótką drzemkę we wczesnych godzinach popołudniowych. Mieszkańcy Dalmacji poszli o krok dalej i stworzyli fjakę.
Fjaka to coś więcej niż sjesta. I coś więcej niż dolce far niente. Bo oba przywołane stany to jedynie tymczasowe zawieszenie aktywności na czas największego upału. Fjaka to stan umysłu, ducha i ciała, który osiąga się będąc rodowitym mieszkańcem Dalmacji. Dla Chorwatów to część ich osobowości, coś, czego nie można się nauczyć. Zdolność osiągania stanu fjaki to prawdziwy dar od Boga.
My, Polacy, jesteśmy zapracowanym narodem, wszędzie gdzieś biegniemy, cały czas mamy coś pilnego do załatwienia. Oczywiście ma to również swoje plusy, jednak skoro ludzie Południa mogą wszystko robić wolniej i żyją, to może czasami warto się nimi zainspirować?
Odgrażacie się, że kiedyś w Chorwacji zamieszkacie. Na emeryturze w Omišu lub pod Dubrownikiem będziecie dalej głosić piękno tego kraju? Czy zamierzacie po prostu celebrować fjakę?
Tak, za kilka, kilkanaście lat zaprosimy cię na południe Dalmacji. Oczywiście fjaka będzie nam towarzyszyć każdego dnia, inaczej sobie tego nie wyobrażamy. Wiesz, że każdą wolną chwilę spędzamy na szukaniu i dokumentowaniu chorwackiego piękna, a także na poznawaniu historii i panujących tam zwyczajów. Od tego nie uciekniemy, zrobimy jednak co w naszej mocy, by zmienić kierunek prowadzenia bloga na taki, który bardziej będzie kładł nacisk na slow tourism. Do tego ostatniego chcemy zachęcać Polaków.
CroLove to najpopularniejszy polski blog o Chorwacji. W 2017 r. zajął 10. miejsce na Facebooku i 25. miejsce na Instagramie w rankingu najpopularniejszych blogów podróżniczych w Polsce. W kwietniu 2016r. autorzy otrzymali nagrodę GRAND PRIX Top Journalist Award "Zlatna Penkala" (Złote Pióro), przyznawaną dziennikarzom i blogerom z całego świata przez Chorwacką Wspólnotę Turystyczną i Ministra Turystyki Chorwacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl