Dlaczego nie stać nas na wakacje w kraju?
Nadbałtyckie kurorty oferują szerokie, piaszczyste plaże i rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Polacy jednak coraz częściej decydują się na wakacje poza granicami kraju. Dlaczego?
Dlaczego nie stać nas na wakacje w kraju?
Nadbałtyckie kurorty oferują szerokie, piaszczyste plaże i rozwiniętą infrastrukturę turystyczną. Polacy jednak coraz częściej decydują się na wakacje poza granicami kraju. Dlaczego?
Dojazd
Zacznijmy od dojazdu. Żeby pokonać trasę z Warszawy do Gdańska (350 km), decydując się na dojazd koleją, musimy liczyć się z wydatkiem 114 – 150 pln od osoby w jedną stronę. Podróż zajmuje około 5-6 godzin. Jeśli wybieramy własny samochód, nie ominą nas korki, przez co czas dojazdu wydłuży się nawet o kilka godzin. Najbardziej zakorkowana jest trasa warszawska, prowadząca na Półwysep Helski.
Dojazd
Natomiast podróż samolotem nad Morze Śródziemne czy Czerwone zajmie nam ok. 1,5 h (Włochy) do 3,5 h (Egipt). Wykupując wczasy w biurze podróży, cena przelotu jest niewielka, ponieważ biuro czarteruje miejsca w samolocie. Poza tym tanie linie lotnicze w bardzo szybkim tempie poszerzają swoją ofertę o nowe, atrakcyjne kierunki. Jeśli odpowiednio wcześnie wykupimy bilet, tysiące kilometrów pokonamy za naprawdę śmieszną cenę.
Autostrady
Na Polaków udających się na wakacje własnym samochodem czeka niemiła niespodzianka, jaką są ceny autostrad. Mamy ich niewiele, ale jeśli już nam się poszczęści i na naszej wakacyjnej trasie trafimy na jakże rzadki odcinek drogi szybkiego ruchu, zapłacimy za to odpowiednio dużo. Polskie autostrady należą do najdroższych w Europie! Jeśli podzielimy pobierane opłaty przez pokonywane kilometry, otrzymamy szokujący wynik: za kilometr jazdy na polskiej autostradzie płacimy średnio ponad 20 groszy! To przecież więcej, niż za paliwo!
Parkingi
Jeśli turystom zmotoryzowanym udało się do kurortu dojechać w miarę dobrych nastrojach, na miejscu niestety muszą przejść kolejną próbę. Polskie ośrodki wakacyjne słyną z tego, że parkingów bezpłatnych w nich nie uświadczymy, natomiast te płatne żądają dość wygórowanych kwot, nawet za krótki postój. Przy ciekawszych atrakcjach ceny odpowiednio rosną, tak samo jak przy większych dworcach kolejowych. Tyczy się to również parkingów na lotniskach – nawet za 15 minutowy postój należy się słona opłata.
Pensjonaty i hotele
Do wakacji w Polsce nie zachęcają także ceny zakwaterowania. Za porównywalny standard zapłacimy drożej nad polskim morzem, niż za granicą. Przykładowo za osobę w pokoju 2-osobowym, w hotelu 3* w jednym z polskich kurortów musimy zapłacić 1050 pln (7 dni, w pierwszym tyg. sierpnia, śniadanie w cenie). Za tę samą kwotę bez problemu zarezerwujmy hotel nad Adriatykiem, a tam i pogoda gwarantowana, i atrakcji co nie miara! Jeśli skorzystamy z oferty last minute, w powyższej cenie wykupimy cały pakiet z przelotem i ubezpieczeniem, np. w Turcji czy Tunezji.
Jedzenie
Jeśli już decydujemy się na wczasy nad Bałtykiem, musimy spróbować miejscowych specjałów. Restauracji i smażalni ryb na głównych ulicach kurortów wciąż przybywa, ale ceny zamiast spadać, rosną. Za kawałek ryby z frytkami, nierzadko smażonych na przepalonym oleju, w lokalu pamiętającym zamierzchłe czasy, zapłacimy niemało. Po co wydawać krocie na te wątpliwe rozkosze podniebienia, jeśli w basenie Morza Śródziemnego za porównywalną cenę zjemy smacznie i schludnie?