Tanie loty, wiosenna pogoda i moc atrakcji. Warto wybrać się tam właśnie teraz
Południe Izraela to świetny kierunek na ucieczkę przed zimą. Co więcej, teraz Ejlat i okolice są bardziej dostępne dla turystów z Polski dzięki bezpośrednim lotom Ryanaira z Krakowa. Na miejscu jest obecnie ponad 20 st. C, a atrakcji nie brakuje. Sprawdziliśmy, co warto tam zobaczyć.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Podróż do Izraela wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z Jerozolimą czy Tel Awiwem, jednak warto odkryć również południe tego kraju i spędzić nieco czasu na wybrzeżu Morza Czerwonego. Teraz jest to dużo łatwiejsze, ponieważ linia Ryanair - po pandemicznej przerwie - wznowiła bezpośrednie loty z Polski na położone tuż obok Ejlatu lotnisko Ramon.
W efekcie w ciągu czterogodzinnej podróży z Krakowa możemy przenieść się w miejsce, gdzie - podczas gdy w naszym kraju jest zima - temperatury zarówno powietrza, jak i wody oscylują w okolicach 20 st. C. Co więcej, Ejlat jest doskonałą bazą wypadową dla miłośników aktywnego wypoczynku, a i sam oferuje sporo atrakcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Atrakcje Ejlatu, czyli plaże, delfiny, parasailing i nie tylko...
Na początek kilka zdań o samym Ejlacie, który uważany jest za najbardziej słoneczne miejsce w całym Izraelu, gdzie ciężko zobaczyć chmury. Miasto położone pomiędzy egipską Tabą a jordańską Akabą może pochwalić się ok. 12 kilometrami plaż podzielonymi na część północą i południową. Pierwsza z nich leży bliżej części wypełnionej hotelami - nie brakuje tam kawiarni i restauracji, firm oferujących różnego rodzaju rejsy czy sklepów.
Druga część plaży zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom sportów wodnych (m.in. kitesurfingu) oraz nurkowania, ale i tam znajdziemy klimatyczne obiekty gastronomiczne.
Nawet ci, którzy nie mają doświadczenia z nurkowaniem, powinni wybrać się na plażę Coral Beach, gdzie można podziwiać rafę koralową (najbardziej wysuniętą na północ na świecie) snurkując, czyli nurkując z rurką. Co ważne, wytyczono w tym miejscu specjalne trasy, po których mogą pływać turyści, aby chronić żyjące tam organizmy.
Oczywiście Ejlat to nie tylko plaże. Jedną z największych atrakcji miasta jest oceanarium i podwodne obserwatorium "Coral World". Tam dzięki specjalnemu tunelowi - o długości 100 m - można podziwiać życie morskiej fauny na żywo aż sześć metrów pod powierzchnią wody. Co więcej, na terenie obiektu znajdują się liczne baseny i akwaria, w których mieszkają m.in. żółwie, rekiny i płaszczki.
W ciągu dnia organizowane są pokazowe karmienia, podczas których pracownicy opowiadają o życiu konkretnych gatunków w przystępny również dla najmłodszych sposób. To bez wątpienia warta odwiedzenia atrakcja, szczególnie jeśli podróżujemy z dziećmi.
Oprócz oceanarium hitem wśród turystów jest także Dolphin Reef (pol. Rafa Delfinów). To miejsce dość unikalne, wszak nie mamy do czynienia z typowym delfinarium, gdzie zwierzęta żyją w zamknięciu. Ssaki te są nieco oswojone, ponieważ personel je dokarmia, ale mają one dostęp do otwartego morza.
Goście mogą nie tylko wypoczywać tam na plaży i podziwiać delfiny z pomostów, ale także nurkować oraz skorzystać z dostępnego na miejscu małego kompleksu basenów ze słoną wodą, gdzie można poddać się m.in. 30-minutowemu rytuałowi relaksacyjnemu.
Ciekawą atrakcją - szczególnie dla miłośników ekstremalnych emocji - będzie parasailing, czyli latanie nad wodą ze spadochronem ciągniętym przez motorówkę. Uczestnicy wkładają specjalne uprzęże, które później podpinane są do drążka lub samego spadochronu. Takie loty często są grupowe np. trzyosobowe, więc nawet jeśli trochę się boimy, to będzie nam nieco raźniej. Atrakcja gwarantuje nie tylko zastrzyk adrenaliny, ale oczywiście piękne widoki. Taki rejs w Ejlacie trwa - w zależności od liczby uczestników - ok. godziny, a w powietrzu spędzamy ok. 10 minut. Niezapomniane wrażenia gwarantowane.
Park Narodowy Doliny Timna
Wyjątkowym miejscem - oddalonym o ok. 30 km od Ejlatu - jest Park Narodowy Doliny Timna. To atrakcja łącząca w sobie aspekty przyrodnicze, historyczne, archeologiczne i geologiczne. Oczywiście oprócz tego na miejscu czekają niesamowite widoki. Co ciekawe, klimat w Timna jest wyjątkowo suchy - pada tam raz na kilka lat, ale i tak na terenie parku spotkamy zwierzęta. Obszar można zwiedzać zarówno pieszo, jak i poruszając się samochodem albo rowerem (wytyczonych jest sporo tras o różnym poziomie trudności). Co więcej, w parku można zostać na noc, korzystając z różnych opcji zakwaterowania, np. campingu.
Punkty obowiązkowe podczas wycieczki po Dolinie Timna to przede wszystkim ciekawe formacja geologiczne (m.in. Grzyb, Spiralne Wzgórze czy Filary Salomona) oraz pozostałości kopalni, w których wydobywano miedź.
Gdzie nocować w Ejlacie?
Izrael nie należy do najtańszych kierunków, jeśli weźmiemy pod uwagę ceny noclegów, ale nie trzeba wydawać majątku. Co więcej, w mieście każdy znajdzie coś dla siebie - są tam zarówno budżetowe apartamenty, jak i pięciogwiazdkowe hotele. W lutym dwie osoby za sześć noclegów najmniej zapłacą ok. 1,2 tys. zł. Przytulny rodzinny hotel ze śniadaniami to wydatek rzędu 2 tys. zł, a obiekty posiadające pięć gwiazdek liczą sobie za taki pobyt ok. 3-7 tys. zł.
Z kolei wyjazd do Ejlatu - w formule all linclusive - z biurem podróży to wydatek od 3,5 tys. zł wzwyż (za opcję z samymi śniadaniami zapłacimy o ok. tysiąc złotych mniej).
Z Krakowa do Izraela na pokładzie linii Ryanair
Loty z Krakowa realizowane są dwa razy w tygodniu - w niedziele i czwartki. Niedzielny wylot ze stolicy Małopolski przypada na godz. 7:30, a w Ejlacie lądujemy o godz. 12:20 (czasu lokalnego). Rejs powrotny rozpoczyna się o godz. 13:10 i kończy o godz. 16:15. Z kolei w czwartki samoloty startują nieco wcześniej, bo o godz. 6:15, więc w Izraelu jesteśmy już o godz. 11:05. Trasa powrotna tego dnia to wylot o godz. 11:55 i lądowanie o godz. 15. Podróż trwa około czterech godzin.
Aktualnie połączenie dostępne jest w systemie rezerwacyjnym niemal do końca marca. Ceny biletów zaczynają się od 95 zł w jedną stronę.
Hanna Szczypiór, dziennikarka Wirtualnej Polski
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.