Gdańskie lotnisko wprowadza zmiany. Komunikat wywołał burzę w social mediach
Gdańskie lotnisko postanowiło wprowadzić ciekawe rozwiązanie. A wszystko po to, żeby nie stresować podróżnych i pozwolić im na niezakłócony relaks przed lotem. Zapowiedź zmiany spowodowała jednak burzę w mediach społecznościowych. Czy port lotniczy wycofa się z pomysłu?
Od stycznia przyszłego roku Port Lotniczy Gdańsk ma stać się tzw. silent airport, czyli cichym lotniskiem. Uzasadniając to komfortem pasażerów, lotnisko na początku przyszłego roku planuje wyłączyć zdecydowaną większość komunikatów dźwiękowych w terminalu. Wszystkie informacje o lotach podróżni znajdą na tablicach i ekranach.
Dla relaksu pasażerów
"Teraz podróżowanie stanie się bardziej relaksujące i spokojne" - czytamy na facebookowym profilu Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy. "Nie będzie już emitowanych z głośników ostatecznych wezwań oraz wezwań dla spóźnionych pasażerów. Wszystkie informacje, podobnie jak teraz, o otwarciu odprawy biletowo-bagażowej czy numerach check-in i gate’ów, będą się wyświetlały tylko na ekranach".
Tam pasażerowie przeczytają też o rozpoczęciu boardingu, czyli przyjęciu pasażerów na pokład samolotu oraz o ostatnim wezwaniu (last call).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
„W Polskę na weekend”. Nie tylko Neptun. Poznaj mniej oczywiste miejsca w Gdańsku
"W terminalu będą emitowane głosowo tylko komunikaty w sytuacjach awaryjnych oraz dotyczące bezpieczeństwa" - informują przedstawiciele lotniska.
Planowana zmiana ma ograniczyć hałas i ułatwić skupienie się na odpoczynku czy pracy przed lotem.
"Pamiętajcie, aby śledzić monitory w terminalu i zwracać uwagę na godzinę zakończenia boardingu" - czytamy w zapowiedzi zmian. "O dokładnej dacie wprowadzenia silent airport poinformujemy wkrótce!".
Burza w komentarzach
A co na to pasażerowie?
Przeczytaliśmy uważnie opinie zamieszczone pod postem portu lotniczego. Najwięcej emocji wzbudziła kwestia tego, jak poradzą sobie osoby z niepełnosprawnością wzrokową.
Internautka o nicku Kasia Gorecka tak komentuje problem: "Co dla osób niewidomych lub słabo widzących? W jakim kierunku idzie to bezmyślne zarządzenie? Port lotniczy to dworzec jak by nie było i pasażerowie mają prawo być informowani o pracy tego miejsca. Ktoś doprawdy na głowę upadł z tym pomysłem".
Innego zdania jest biorąca udział w dyskusji pod postem Ania Inglot: "Świetny pomysł! Gratulacje! Wszystkim z wątpliwościami przypominam, że osoby niepełnosprawne mają specjalną asystę na lotnisku. Za darmo".
Alicja Astr pisze tak: "Z jednej strony fajnie, bo to ciągłe ględzenie potrafi doprowadzić do szału (to tylko moja opinia, gdy leciałam sama). Z drugiej strony powitajmy tych, co się zagapią/zaśpią na lot. Z trzeciej strony, gdy moja niewidoma mama się o tym dowie, to już raczej nigdy nie poleci (pomimo asystenta i członków rodziny). Swoją drogą zgadzam się z poprzednikami, żeby było więcej asystentów, bo mam wrażenie, że myślą, że będą mieli tylko pod opieką osoby na wózkach inwalidzkich, które raczej widzą, a jak przychodzi niewidomy, to i tak większość nie wie, jak się przy nich zachować... Przyda się ekstra kurs na przewodnika osób niewidomych i słabo widzących".
Pojawiają się także ostrzejsze komentarze: "Wygraną w konkursie na bzdurę roku macie w kieszeni! Rozumiałbym strefę ciszy w samolocie, tak jak w Intercity. Trzeba będzie zrezygnować z picia kawy lub drobnych zakupów, bo ważniejsze będzie nerwowe wpatrywanie się w ekran w oczekiwaniu na wasze anonse".
Nie brak jednak również komentarzy pozytywnych: "Bardzo fajny pomysł. Jednym z gorszych problemów, zwłaszcza w trakcie długich podróży, jest przebodźcowanie. Wiele portów na świecie korzysta z tego rozwiązania". "W końcu. Czadowy ruch", "Przydałoby się takie rozwiązanie na Dworcu Głównym. Głowa pęka od tych komunikatów".
Jest czas na dyskusję i informację
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przedstawicieli portu lotniczego.
- Świadomie komunikujemy tę zmianę z dużym wyprzedzeniem, aby był czas na dyskusję, wyciągnięcie wniosków i na wyjaśnienia - mówi nam Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Gdańsk. - Jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnościami, istnieje coś takiego jak asysta lotniskowa i z całą pewnością będziemy pomagać tym, którzy pomocy będą potrzebować. Z uwagą śledzimy jednak dyskusję toczącą się pod naszym komunikatem i daje nam to możliwość reagowania oraz przede wszystkim wyjaśniania.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Czy w tej sytuacji lotnisko rozważa wycofanie się z pomysłu likwidacji komunikatów głosowych?
- Nie zakładamy takiej możliwości. To jest rozwiązanie stosowane w wielu portach lotniczych na świecie i sprawdza się na największych lotniskach, gdzie nawet nie byłoby możliwości, aby głosowo przekazywać komunikaty dotyczące ogromnej liczby połączeń - wyjaśnia Agnieszka Michajłow. - Ale jak wiadomo, wprowadzenie każdej zmiany wymaga spokojnego wyjaśnienia i przyzwyczajenia pasażerów do nowego rozwiązania i na tym chcemy się teraz skoncentrować.
Na świecie to działa
Idea silent airport już od kilku lat wprowadzana jest do kolejnych portów lotniczych. W Polsce cichym lotniskiem jest Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W Europie to lotnisko Schiphol w Amsterdamie i port lotniczy Eindhoven w Holandii, El Prat w Barcelonie, London City i Bristol w Wielkiej Brytanii, Marco Polo w Wenecji oraz Helsinki w Finlandii. Poza Europą ciche lotniska są m.in. w Kapsztadzie w Republice Południowej Afryki, w Delhi w Indiach czy Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Cancun w Meksyku i Changi w Singapurze.