Gdzie nie lecieć w 2025 roku? Te miejsca nie chcą więcej turystów
Ostatnie miesiące roku to czas, kiedy niektórzy planują już przyszłoroczne urlopy. Fodors Travel Guide ujawnił listę miejsc, w których turyści nie są szczególnie mile widziani. Zdaniem autorów zestawienia lepiej omijać te miejsca.
W zestawieniu "Fodors NO list 2025" znalazło się aż kilkanaście miejsc z całego świata, które cierpią z powodu nadmiernej turystyki. Zdaniem twórców rankingu to destynacje, które lepiej omijać.
Odradzają wypoczynek w tych miejscach
Na szczycie listy znalazła się popularna wyspa Bali. Indonezyjski raj zmaga się nie tylko z ogromną liczbą turystów, ale także "plastikową apokalipsą", czyli problemem zaśmieconych m.in. plastikowymi butelkami plaż. W ubiegłym roku wyspę odwiedziło ok. 5,3 mln turystów. Przez to niegdyś czyste plaże są teraz zasypane ponad 300 tys. ton odpadów. - Nadmierna turystyka wpływa na życie na Bali. Bez wprowadzenia zmian ryzykujemy utratę nie tylko pięknych krajobrazów, ale również tożsamości kulturowej - ostrzega Kristin Winkaffe, ekspertka od zrównoważonej turystyki.
Z podobnymi problemami boryka się najwyższy szczyt świata. Twórcy zestawienia odradzają także wchodzenia na Mount Everest.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Festiwal Latawców - spektakularny widok na niebie
Na liście znalazły się także kierunki europejskie, takie jak Barcelona, Majorka i Wyspy Kanaryjskie. Nazwane zostały "destynacjami, w których mieszkańcy cię nie chcą". W rzeczywistości faktycznie w tym roku wielokrotnie mówiło się o protestach związanych z nadmierną turystyką.
Czytaj też: Mają dość turystów. Wyszli na ulice
Ponadto wśród europejskich kierunków wymienia się Wenecję, która w wybrane dni w roku wprowadziła płatny wstęp dla turystów, którzy nie mają tam noclegów oraz Lizbonę, gdzie brakuje mieszkań.
Borykają się z już za dużą liczbą turystów
Podróżni w obawie przed tłumami zostali także ostrzeżeni przed wyjazdami do Koh Samui w Tajlandii, Kerala w Indiach, Kioto i Tokio w Japonii oraz Oaxaca w Meksyku. Za zbyt popularną uważa się także włoską wyspę - Sycylię.
Zdaniem twórców zestawienia, ich lista nie ma na celu przedstawienia podanych miejsc w złym świetle, ale jej zadaniem jest podkreślenie, że istnieją miasta, kraje czy atrakcje turystyczne, które borykają się z problemami przez nadmierną liczbę odwiedzających.
Źródło: Independent