Himalaje w końcu widoczne. Przez 30 lat zakrywał je smog
Pandemia koronawirusa ma jeden pozytywny skutek - spadek zanieczyszczeń. Wstrzymanie prac w fabrykach w Indiach, ograniczenie ruchu kołowego sprawiły, że po raz pierwszy od 30 lat w Pendżabie widać Himalaje. Mieszkańcy regionu publikują przepiękne zdjęcia.
Na północy Indii, w Pendżabie po raz pierwszy od 30 lat na horyzoncie widać himalajskie ośmiotysięczniki. Majestatyczne, ośnieżone szczyty Himalajów przez trzy dekady spowijał smog - plaga Indii. Odkąd w kraju wprowadzono rygorystyczny, totalny zakaz wychodzenia z domu, który trwa 21 dni, jakość powietrza i jego przejrzystość poprawiły się niesamowicie.
Himalaje wychodzą z ukrycia
Rezultaty są widoczne gołym okiem. Ośmiotysięczniki, które są położone 200 km na północ od granic Pendżabu, pojawiają się na licznych fotografiach, jakie w ostatnich dniach zrobili Hindusi. Internauci są bardzo zaskoczeni drastyczną zmianą jakości powietrza, jaka nastąpiła w tak krótkim czasie. I większość z nich dzieli się refleksjami o negatywnym wpływie człowieka na środowisko.
O tym, że powietrze w Indiach bywa zabójcze, WHO alarmuje od lat. Tylko w 2012 roku na choroby spowodowane przez smog zmarło w kraju 1,2 miliona ludzi. Indie, które zazwyczaj przekraczają normy pyłów zawieszonych czterokrotnie, a nawet pięciokrotnie w ciągu dnia, w drugiej połowie marca zanotowały ogromne zmiany na plus. Oficjalne dane mówią o 33 proc. Spadku zanieczyszczeń.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Z resztą nie tylko w Indiach odczuwalny jest pozytywny wpływ kwarantanny na środowisko. Powietrze w Chinach, USA czy krajach europejskich również jest o niebo lepsze. A widoki - zdecydowanie piękniejsze.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl