Hit polskiego wybrzeża. "Gorzej niż na szlaku nad Morskie Oko"
Do wakacji jeszcze kilka tygodni, ale już w miniony weekend w Trójmieście można było się poczuć jak w środku sezonu. Przyjemne temperatury i pełne słońce zachęcały do plażowania. Tłumy odwiedziły też jedną z najbardziej wyjątkowych atrakcji polskiego wybrzeża. Żeby zrobić zdjęcie trzeba było czekać w kolejce.
Ponad 20 st. C. i bezchmurne niebo w niedzielę 5 czerwca sprawiły, że trójmiejskie plaże tętniły życiem. Zarówno mieszkańcy, jak i turyści wygrzewali się na piasku, a odważni nawet wchodzili do wody.
Orłowo - tłumy pod słynnym klifem
Prawdziwe oblężenie przeżywało gdyńskie Orłowo - na molo było czarno od ludzi. Pełna była też plaża, która należy do najpiękniejszych w Polsce, ze względu na wspaniały widok na wyjątkowy cud natury - klif.
To z pewnością jeden z najbardziej malowniczych fragmentów polskiego wybrzeża Morza Bałtyckiego. Ponieważ nieustannie znajduje się pod wpływem działania wiatru i morskich fal, zmienia wygląd co roku. Klif można podziwiać nie tylko z plaży – na szczyt wzniesienia prowadzi szlak.
Widok z góry jest wspaniały - woda Zatoki Gdańskiej z lotu ptaka mieni się różnymi odcieniami błękitu i zieleni. W pogodny dzień mamy rozległy widok na okolicę - zobaczymy nie tylko molo w Orłowie i Sopocie, ale także Półwysep Helski czy żurawie w gdańskiej stoczni.
Nic dziwnego, że ten naturalny punkt widokowy jest oblegany przez spacerowiczów. W niedzielę 5 czerwca już na trasie widać było tłumy. - Gorzej niż na szlaku nad Morskie Oko - żartuje idąca obok mnie Beata, która do Gdyni przyjechała na weekend z Poznania. - Na dodatek jest tu całkiem stromo, a ja w sandałach - śmieje się.
Na samym szczycie jest jeszcze gorzej. Człowiek przy człowieku, każdy z telefonem. W najlepszych miejscach ustawiają się kolejki, żeby zrobić zdjęcie.
- Fakt, mogłoby być mniej ludzi, ale to nieważne. Widok jest obłędny. Jestem tu pierwszy raz i jestem zachwycona - mówi Kasia z Warszawy. Na klifie są naturalne ławeczki z powalonych drzew, na jednej z gałęzi zamontowano też huśtawkę z widokiem na zatokę.
Widziana z góry woda ma przepiękny kolor. - To co, można powiedzieć, że już zabrałem cię do Chorwacji? Zaliczone - żartuje do żony jeden z turystów.
Klif w Orłowie - znikający cud natury
W lutym pisaliśmy, że temat ochrony orłowskiego klifu wzbudza od wielu lat ogromne emocje. Jeden z największych cudów natury polskiego wybrzeża zmienia się pod wpływem działania wiatru i wody, a wiele osób chce, żeby wyglądał wciąż tak samo.
Zwolennicy ochrony klifu proponują ułożenie podwodnych falochronów pod postacią kamiennych progów ok. 50-100 m od linii brzegowej. Mają one zmniejszyć erozyjne działanie fal morskich na cud natury. Naukowcy są jednak przeciwni, uważając, że wszelkie próby stabilizacji zrobią więcej szkody niż pożytku.
Iwona Kołczańska, dziennikarka Wirtualnej Polski