Hotelarzom kończy się czas. Mogą zapłacić kary
Hotelarzom nie zostało już wiele czasu. Mają oni zaledwie trzy tygodnie na podporządkowanie się tzw. ustawie "Lex Kamilek", która, jak zgodnie twierdzą, namieszała w branży turystycznej. Jeśli nie dostosują się do wytycznych, mogą posypać się mandaty.
Nowe przepisy dotyczące przeciwdziałania zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochrony małoletnich, wprowadzone przez "Lex Kamilek" obowiązują od 15 lutego br. Nazwa ustawy pochodzi od tragicznej historii ośmioletniego chłopca z Częstochowy, Kamilka, który został zakatowany przez swojego ojczyma. Przez pół roku obowiązywał jednak okres ochronny, kiedy to wszystkie objęte nią podmioty miały przygotować się do nowych zasad. Okres ten nieubłaganie zbliża się do końca - minie w połowie sierpnia.
Widmo kar nad hotelarzami
Zgodnie z ustawą, wymaga się od hotelarzy opracowania i wdrożenia procedur zapewniających bezpieczne relacje między dziećmi a personelem oraz zasad interwencji w przypadku podejrzenia zagrożenia.
Chociaż właściciele obiektów noclegowych zdają sobie sprawę z tego, jakimi karami mogą zostać obciążeni w przypadku braku dostosowań, to wielu z nich wciąż nie wie, co konkretnie mają zrobić. Hotelarze nie mają jasnych wytycznych dotyczących tego, co będzie podlegać kontroli i jak sprawdzać pokrewieństwo gości z małoletnimi. Czas nieubłaganie mija, a kary będą bardzo dotkliwe. Zapowiedziano, że mogą one wynieść nawet 30 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy już na szlaku. U celu "armagedon"
Hotelarze rozkładają ręce
Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Nocowanie.pl, tylko nieco ponad połowa badanych, dokładnie 52 proc., wprowadziła w swoich obiektach wszystkie wymagane zmiany wynikające z ustawy. Kolejne 4 proc. zapewnia, że jest w trakcie przygotowania się do pełnego dostosowania do wymogów.
- Wciąż są też tacy, do których najwyraźniej nadal nie dotarła informacja, że dla obiektów noclegowych zapisy "lex Kamilek" są obowiązkowe - zauważa Agnieszka Rzeszutek, ekspert z Nocownie.pl. - Jeden z ankietowanych wprost twierdzi, że jego zdaniem ustawa dotyczy tylko placówek szkolnych, a on prowadzi ośrodek wypoczynkowy, a nie placówkę szkolną, więc nie interesuje się tym tematem - dodaje ekspertka i podkreśla, że sprawy nie ułatwia brak oficjalnych wytycznych wskazujących narzędzia dostępne dla hotelarzy czy schematów wymaganych procedur.
Jak podkreślają przedstawiciele serwisu Nocowanie.pl, z ich ankiety wynika, że procedury identyfikacji dziecka i jego relacji z osobą dorosłą, z którą przebywa w obiekcie, wprowadziło 50 proc. uczestników badania, a 42 proc. opracowało i wdrożyło procedury reagowania na przypadki przemocy wobec dzieci.
Z kolei szkolenia dla personelu z zakresu ochrony małoletnich przeprowadziło 25 proc., zaś 12 proc. nawiązało współpracę z lokalnymi instytucjami zajmującymi się ochroną dzieci.
- Ci, którzy wypytywali gości o relację z małoletnim, podkreślają, że spotykali się z oporem turystów, a niektórzy goście czuli się wręcz urażeni takim wywiadem. Pojawiły się też głosy, że to oczywiste, że na krzywdę dziecka trzeba zawsze stanowczo reagować, a do wszelkiego typu podejrzanych zachowań podchodzić ze wzmożoną czujnością, ale nie w takiej formie, jak oczekuje tego ustawodawca - przyznała Agnieszka Rzeszutek.