Kangur Luluś na gigancie. Są nowe nagrania z polskiego lasu
Od kilku dni trwają poszukiwania kangura, który uciekł właścicielce. 12 września Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie poinformował, że Luluś żyje i widziany był w okolicach Bednar.
12.09.2023 | aktual.: 12.09.2023 14:00
W miniony weekend Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie poinformował, że w lasach Puszczy Zielonki widziano kangura.
Kangur na gigancie
Okazało się, że to 3-letni Luluś, który uciekł z prywatnej posesji. Jego właścicielka - pani Honorata przyznała, że zwierzę jest łagodne, choć raczej stroni od ludzi. Zaniepokojona opublikowała post na Facebooku, w którym zwróciła się z prośbą o pomoc w znalezieniu zwierzaka.
12 września Luluś był widziany w okolicy Bednar, ok. 27 km od Poznania i w bardzo bliskiej okolicy lotniska Poznań-Bednary. Na nagraniu opublikowanym na FB widać go dokładnie, jak przycupnął na trawie, a potem ucieka w krzaki. W komentarzu podano też dokładną lokalizację, w której nagrany został film.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Hurra, Luluś żyje. Opuścił już teren Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu (Leśnego Zakładu Doświadczalnego) i podróżuje ostatnio w okolicach Bednar" – poinformował Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie.
Czytaj też: Kangur na pokładzie samolotu. Wideo hitem sieci
Uważajcie na kangura
Przypominamy, że takie sytuacje w Polsce już się zdarzały. W 2020 r. kangura zaobserwowano w podwłocławskich lasach, gdzie nie udawało się go złapać przez dwa tygodnie. Ostatecznie z pomocą odpowiednich służb wrócił do minizoo.
Warto dodać, że choć kangury są postrzegane jako przyjazne stworzenia, to w sytuacji stresowej mogą okazać się nieprzewidywalne. Dlatego nie należy podchodzić do kangura, ani go próbować głaskać czy karmić. Próbę kontaktu wzrokowego czy gwałtowne ruchy kangur może interpretować jako zagrożenie.
Jeśli zauważymy kangura podczas spaceru z psem, to warto trzymać swojego pupila na smyczy.