Kolejne skarby znalezione na dnie Bałtyku. "Bardzo zaskakujące i inspirujące"
Kotwica, osłona armaty, sztormiaki czy tajemnicze skrzynie. To tylko niektóre skarby znalezione na dnie Bałtyku w ramach tegorocznych badań prowadzonych w okolicy Kołobrzegu. Władze lokalnego muzeum porównują znaleziska do złotego pociągu i zapowiadają, że jest tego znacznie więcej. W Kołobrzegu, w przeciwieństwie do poszukiwań pod Wałbrzychem, wydobyto już pierwsze "zdobycze".
Badania prowadzone są w trzech lokalizacjach. Pod wodą znajdują się dwa wraki pochodzące z okresu II wojny światowej oraz elementy uzbrojenia i przedmioty używane przez zaokrętowanych na nich marynarzy. Podczas ostatniego zejścia na dno nurkowie znaleźli m.in. na osłonę armaty oraz samo działo. - Mamy tu swój własny złoty pociąg. Rzeczy, które znajdujemy pod wodą, są naprawdę bardzo zaskakujące i inspirujące – komentuje Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu i dodaje.
Jak informuje Kurier Szczeciński, armaty tego typu używane były przez polskie wojsko we wrześniu 1939 roku. Montowano je m.in. na improwizowanych pociągach pancernych oraz na okrętach, wśród których był ORP "Mazur". Tego typu armaty pozyskane w toku działań wojennych przez Niemców montowane były także na ich jednostkach. Niewykluczone, że ta odnaleziona na północ od kołobrzeskiego portu ma polskie korzenie. - Choć we wrześniu 1939 roku Polska miała ponad 1300 armat tego typu, ta, którą odnaleźliśmy, jest obecnie jedyną w naszym kraju – zaznacza Aleksander Ostasz.
Na dnie morza znaleziono także potężną kotwicę z zerwanym 14-metrowym łańcuchem i wygiętym trzonem, który może być skutkiem eksplozji miny, a nawet bomby.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nurkom udało się wydobyć z wraków także rzeczy osobiste marynarzy, m.in.: maszynki do golenia, skórzane kurtki, sztormiak i czarne chusty młodzieżówki NSDAP - Hitlerjugend. Choć przeleżały w słonej wodzie ponad 70 lat, wyglądają jak fabrycznie nowe - informuje Kurier Szczeciński. Na dnie znaleziono także skrzynie, ale ich zawartości na razie muzeum nie zdradza.