Mieli lecieć na Cypr. Nie wpuszczono ich na pokład Ryanair'a
Wakacje wykupili już w styczniu. Mieli lecieć na Cypr z okazji 70. urodzin taty. - Nie zostaliśmy wpuszczeni na pokład... 10 osób zostało pozostawionych z walizkami samym sobie. Powiedziano nam, że po wylądowaniu i tak nas odeślą na koszt Ryanaira - mówi nasza czytelniczka, Dorota Chirowska.
Pobyt na Cyprze miał być prezentem z okazji 70. urodzin ojca pani Doroty. W niedzielę, 6 września, z lotniska w Krakowie łącznie miało lecieć 10 członków rodziny. Wszyscy byli gotowi do podróży. Problemem okazał się źle działający system CyprusFlyPass, w którym podróżni są zobowiązani do podania swoich danych kontaktowych, szczegółów związanych z lotem, informacji o miejscu pobytu oraz stanie zdrowia.
- Nie mogliśmy się zalogować i nie udało nam się wypełnić tych formularzy online. Na stronie było jednak napisane, że jeśli wystąpią problemy techniczne, możemy je wypełnić ręcznie i tak zrobiliśmy. Mieliśmy aktualne testy na COVID-19. Wszystkie negatywne i wydrukowane. A mimo to nie zostaliśmy wpuszczeni na pokład - mówi w rozmowie z WP Dorota Chirowska, która z rodziną wybierała się na wakacje na Cyprze.
Pracownicy odmówili pomocy w wypełnieniu formularzy
Zgodnie z relacją naszej czytelniczki, pracownicy linii Ryanair nie tylko nie wpuścili podróżnych na pokład samolotu, ale i odmówili im pomocy w wypełnianiu formularzy. O pomoc mieli prosić innych podróżnych. Zdaniem pani Doroty podróż na wymarzone wakacje legła w gruzach wyłącznie przez brak dobrej woli przewoźnika.
- 10 osób zostało pozostawionych z walizkami samym sobie. Powiedziano nam, że po wylądowaniu i tak nas odeślą na koszt Ryanaira. Czy tak to powinno wyglądać? - mówi nam pani Dorota. - Pracownicy linii lotniczych nie zrobili nic, by nam pomóc. Zwyczajnie im się nie chciało - opowiada nam.
Zwróciliśmy się z prośbą do Ryanair o wyjaśnienie sytuacji
Na szczęście wakacje udało się przełożyć na przyszły rok, a koszty związane z wynajmem samochodów na Cyprze zostały rodzinie zwrócone. Ne zwrócono natomiast pieniędzy za lot liniami Ryanair, który się nie odbył. Pani Dorota złożyła skargę, jednak finał sprawy znajduje się nadal daleko za horyzontem.
- Nikt na Cyprze nie mógł w to uwierzyć. Tylko linie lotnicze najwyraźniej nie czują się winne, bo pieniędzy za bilety nie raczono nam zwrócić - mówi rozgoryczona turystka. - Cóż, my tak tego nie zostawimy. Wnosimy pozew przeciw Ryanairowi - dodaje.
O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Ryanaira. "Pasażerowie mogą pobrać i wypełnić formularze ręcznie tylko w przypadkach, gdy strona internetowa Republiki Cypru jest czasowo niedostępna z powodu problemów technicznych lub planowych prac konserwacyjnych, a strona cypryjska ogłosi to oficjalnie" - czytamy w nadesłanej nam odpowiedzi. - "Platforma CyprusFluPass jest zarządzana przez władze cypryjskie, a Ryanair informuje, że nie może w takich przypadkach zezwolić na wejście pasażerów na pokład bez oficjalnego zezwolenia władz. Ryanair radzi wszystkim klientom, aby przed wylotem regularnie sprawdzali najbardziej aktualne ograniczenia podróży i wymagania obowiązujące w poszczególnych krajach.”