Leżakowa wojna. Rodzina wywalczyła aż 1,4 tys. zł
Każdego roku media społecznościowe zalewa fala postów dotyczących zajmowania basenowych leżaków przez turystów. Pewna rodzina z Niemiec, poirytowana taką sytuacją na wakacjach, wzięła sprawy w swoje ręce i postanowiła walczyć o odszkodowanie.
W hotelach na wakacjach są dwa rodzaje urlopowiczów. Jedni skoro świt rezerwują za pomocą ręczników leżaki basenowe, aby przez resztę dnia spędzać czas w wymarzonym miejscu. Drudzy natomiast narzekają, że wstając później, nie mają już wolnych miejsc przy basenie. Rodzina z Niemiec, która spędzała wakacje na wyspie Rodos, identyfikowała się z drugą grupą. Choć obiekt, w którym przebywali, posiadał aż sześć basenów, zdarzały się dni, kiedy nie mieli gdzie się położyć. Postanowili tę sprawę zgłosić do biura podróży.
Wojna o wolne leżaki
Niemiecka rodzina poirytowana praktyką innych wypoczywających poinformowała o niej organizatora wyjazdu. Turystów rozzłościł fakt, że w hotelu nie było dla nich wolnych żadnych leżaków i postanowili ubiegać się o odszkodowanie.
Biuro podróży odrzuciło jednak wniosek rodziny. Hotel stwierdził natomiast, że praktykuje zasadę, zgodnie z którą leżaki, na których nikt nie leży ponad 30 minut, zostają uznawane za wolne i obsługa zabiera z nich ręczniki. Rodzina nie poddała się i sprawa trafiła przed sąd.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Europejska wyspa zachwyci każdego. "Typowo grecki klimat"
Sąd zadecydował
Wymiar sprawiedliwości uznał jednak argumenty rodziny, która twierdziła, że brak dostępu do leżaków znacząco wpłynął na jakość ich wypoczynku. Ponadto rodzina zaznaczyła, że wybrała ten obiekt m.in. z uwagi na prowadzoną politykę przeciw rezerwacji leżaków oraz dużą liczbę łóżek nad basenami. Sąd stwierdził również, że hotel nie respektuje swoich zasad związanych z możliwością jedynie 30-minutowego pozostawienia ręczników na leżakach.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Sąd przyznał rodzinie odszkodowanie o równowartości ok. 1,4 tys. zł. Zdaniem "Daily Mail" turyści oczekiwali trzy razy wyższej rekompensaty. Wyrok ten nie jest jednak prawomocny, co oznacza, że obie strony mają prawo się od niego odwołać.
Źródło: Daily Mail