Lodowe kwiaty na jeziorze Wigry
„Piękne, szkoda, że nie można wstawić do wazonu” – to jeden z ponad stu komentarzy, które pojawiły się pod zdjęciem niesamowitego zjawiska na jeziorze Wigry. Faktycznie – lodowe kwiaty chciałoby się zabrać do domu na pamiątkę. Zjawisko tak oczarowało internatów, że masowo udostępniają je na swoich profilach w mediach społecznościowych.
– Widziałem już kiedyś coś takiego, ale może z raz czy dwa. Ale wcześniej nie wyglądało to tak spektakularnie – opowiada Janek Jarmołowicz, autor zdjęcia. Tym razem śnieżne kwiaty ze szronu miały około 7cm i były bardzo wyraźne. – Robiły na żywo ogromne wrażenie. Miejscami też chodziłem po nich i dziwne uczucie towarzyszyło mi podczas tego spaceru. Czuć było taką delikatność i kruchość pod podeszwą, było mi ich bardzo szkoda, jakbym niszczył coś bardzo pięknego i cennego zarazem – opowiada Jarmołowicz.
Zdjęcie zostało opublikowane na fanpage’u społeczności Miasto Suwałki i cieszy się ogromną popularnością – zostało udostępnione ponad 5 tysięcy razy i zebrało mniej więcej tyle samo polubień. W komentarzach wszyscy rozpływają się w zachwytach. „Pięknie byłoby to zobaczyć w realu”, „przeniesione żywcem z bajki”, „nigdy nie widziałem czegoś takiego” – piszą internauci, dodając całą masę pochwał dla autora zdjęcia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Pojawiają się też zdjęcia tego samego zjawiska z innych miejsc Polski. Internauci piszą, że lodowe kwiaty przypominające róże pustyni (znane z Tunezji czy Maroka) widzieli również w Krakowie, na Lubelszczyźnie czy w pobliżu Olecka. To możliwe – potwierdza Paweł Staniszewski, hydrolog z IMGW i tłumaczy, że kluczowy dla powstania tego zjawiska jest siarczysty mróz. Dlatego w Polsce, żeby zobaczyć lodowe kwiaty warto wybrać się na północne Mazury lub właśnie na Suwalszczyznę. W innych miejscach kraju trzeba poczekać na prawdziwie mroźny poranek. Podobne zjawiska można zaobserwować również w Skandynawii i Kanadzie na tamtejszych pojezierzach. Niekiedy może również występować na zamarzniętych zatokach morskich.
Lodowe kwiaty tworzą się na granicy wody i powietrza, kiedy powietrze staję się bardzo suche i zimne. – Temperatura powietrza jest znacznie niższa niż temperatura wody. Suche powietrze zaczyna pobierać wilgoć z fragmentów lodu – tłumaczy Paweł Staniszewski z IMGW. – Pewna część lodu ulega sublimacji (wyparowaniu). W wyniku zimna para wodna staje się ciężka, z powrotem zamienia się w lód (resublimacja) i tworzy wykwity lodowe na powierzchni wody.
Niby czysta fizyka, a jaki piękny efekt!