Magiczne miejsce w Europie. Pizza 20 zł, pociągi 5 zł, a widoki obłędne

Apulię miałam na celowniku od dawna, więc gdy tylko parę lat temu ogłoszono nowe bezpośrednie loty z Gdańska, chciałam być pierwsza na pokładzie. Niestety przez pandemię połączenie nie wystartowało, więc przyszło mi jeszcze poczekać. W końcu włoski region odwiedziłam w maju i wróciłam zakochana.

Plaża Zagare z lotu ptakaPlaża Zagare z lotu ptaka
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Iwona Kołczańska

Startujemy przy pięknej pogodzie, jak na dłoni widać nawet Półwysep Helski. Po niewiele ponad dwóch godzinach ogrzewają pierwsze promienie włoskiego słońca. Pobyt w Apulii dzielimy na dwie części - pierwsza baza to okolice Bari, gdzie mamy w planie poruszać się komunikacją. Potem wynajmiemy auto i ruszamy w stronę półwyspu Gargano.

Apulia - idealne miejsce na wypad poza sezonem

Na razie czas jednak wydostać się z lotniska. Z dworca w Brindisi do Mola di Bari, gdzie spędzimy pierwsze dni, można dojechać pociągiem w ok. godzinę. Mamy jeszcze trochę czasu do odjazdu, więc ruszamy poszukać czegoś do jedzenia. W końcu decydujemy się na małą pizzerię.

Gdy patrzę na menu, nie mogę uwierzyć w te ceny. Nie jest to elegancki lokal - stoją w nim tylko trzy stoliki, przykryte ceratami, zamiast talerzy dostajemy pudełka, jest po prostu po włosku i autentycznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Turkusowa woda i rajskie widoki. Nieodkryty przez Polaków zakątek w ukochanym wakacyjnym kraju

Najdroższa pizza w karcie kosztuje 5,5 euro (23 zł). Myślę od razu, że w wielu miejscach w Polsce obecnie za tyle nie zjemy nawet zwykłej margherity. Pizza z owocami morza, którą wybieramy, jest oczywiście wspaniała. Z pełnymi brzuchami idziemy na pociąg i już nie możemy się doczekać kolejnych kulinarnych przeżyć.

Mola di Bari (pociągiem z Bari od 17 do 30 min, w zależności od połączenia) okazuje się bardzo mało turystyczne. Może w środku sezonu wygląda inaczej, ale my mamy okazję z zachwytem podglądać tam autentyczną włoską codzienność. Są starsi mężczyźni na krzesełkach przed domami, nonny (z włoskiego: babcie) w szlafrokach na balkonach, stragany z owocami na placykach, kawiarnie, w których codziennie można zobaczyć te same twarze. Za to próżno szukać kiczowatych pamiątek, miejsc "pod turystów" czy wygórowanych cen.

Mola di Bari zachwyca wąskimi uliczkami
Mola di Bari zachwyca wąskimi uliczkami © WP | Iwona Kołczańska

Choć sama miejscowość nie ma zbyt wiele do zaoferowania, uwielbiamy spacer do dworca z naszego apartamentu położonego w gąszczu wąskich uliczek starej części Mola do Bari. Po trzech dniach mamy już stały stragan z owocami i kawiarnię, gdzie wstępujemy na pierwsze cappuccino. A Włosi doceniają te powroty - serdecznie nas co rano witają.

To nasz pierwszy raz w Apulii, więc zaczynamy od tamtejszych klasyków. Na pierwszy ogień Polignano a Mare - jedno z najbardziej instagramowych miejsc w Europie. Bilet na pociąg z Mola do Bari kosztuje jedynie 1,30 euro (5,6 zł). Po ośmiu minutach wysiadamy w niewielkim miasteczku. Od razu czuć, że to popularne miejsce - przy dworcu stoją charakterystyczne trójkołowe pojazdy Ape Piaggio, a ich kierowcy oferują podwózkę do plaży za kilka euro. Po drodze mijamy też stargany z pamiątkami.

Charakterystyczna plaża w Polignano a Mare
Charakterystyczna plaża w Polignano a Mare © WP | Iwona Kołczańska

Gdy wchodzimy na teren historycznego centrum, nie jest jednak kiczowato, jest naprawdę uroczo. Pamiątki "made in China" też są, ale można przymknąć na nie oko. Zresztą wystarczy odbić od głównej ulicy i już będziemy sami w spokojnej uliczce.

Polignano w maju nie jest zatłoczone
Polignano w maju nie jest zatłoczone © WP | Iwona Kołczańska

Widok na plażę Lama Monachile jest rzeczywiście jedyny w swoim rodzaju. Turkusowa woda i klify wokół tworzą niezwykły klimat. Sama plaża jest kamienista i z racji niewielkich rozmiarów najczęściej zatłoczona, ale na pokładzie mamy też dzieci, które nie wyobrażają sobie, by się nie wykąpać, gdy tylko jest taka okazja, więc i Lama Monachile idziemy zobaczyć z bliska.

Ostatecznie ludzi wcale nie ma tak dużo, a dzieci mają masę zabawy i w wodzie, i na brzegu z kamieniami, które rzeczywiście są spore - bez butów do wody ciężko tu przetrwać. Widoki są cudne, woda przyjemna. Na całodzienne plażowanie nie, ale jako przerywnik między zwiedzaniem Lama Monachile nie jest zła.

Plaża w Polignano a Mare
Plaża w Polignano a Mare © WP | Iwona Kołczańska

W kolejne dni odwiedzamy Alberobello z bajkowymi domkami trulli, których jest tam ponad 1000, przeurocze białe miasteczko Locorotondo z plątaniną wąskich ulic czy pełne kaktusów Monopoli, zachwycające starą częścią i kuszące rajskimi plażami w okolicy.

Zgodnie stwierdzamy, że Apulia zdecydowanie nie jest przereklamowana i nawet najbardziej popularne miejsca mają w sobie magię. Trzeba też przyznać, że komunikacja funkcjonuje bez zarzutu - wszędzie można dojechać pociągiem czy autobusem. Gdy miejsc w jednym pojeździe nie starcza dla wszystkich mających bilet, podstawiane są natychmiast następne.

  • Monopoli
  • Alberobello to punkt obowiązkowy w Apulii
  • Locorotondo
[1/3] Monopoli Źródło zdjęć: WP | Iwona Kołczańska

Prawdziwa perełka wciąż jednak przed nami. Przed wyjazdem napatrzyłam się na plaże Gargano i wiedziałam, że muszę je zobaczyć na własne oczy. Gdyby się uprzeć - i tam dojedziemy komunikacją, ale potrwa to długo, a i na samym półwyspie zdecydowanie lepiej mieć auto. Wypożyczamy je na lotnisku w Bari i jedziemy w stronę Mattinaty.

Gargano - niedoceniana perełka Apulii

Gargano zdecydowanie jest mniej popularne niż Polignano czy Monopoli, widać to od razu po cenach apartamentu. Za połowę kwoty, którą trzeba zapłacić za apartament na wybrzeżu między Bari a Brindisi, na Gargano mamy uroczy hotel ze śniadaniem, basenem i przepięknym ogrodem, w którym rosną cytryny i masa pięknych kwiatów.

Gargano zachwyca zielenią roślinności i turkusem wody
Gargano zachwyca zielenią roślinności i turkusem wody © WP | Iwona Kołczańska

Turystów jest niewielu, a widoki cudne - półwysep jest pełen zielni, woda przecudnie turkusowa. Na pierwszy ogień bierzemy plażę Vignanotica, która jest oddalona o ok. 30 min. od Mattinaty. Ostatecznie odcinek pokonujemy jednak w godzinę, a winne są obłędne krajobrazy. Droga wiedzie wzdłuż wybrzeża, a za każdym zakrętem czeka kolejna piękna panorama. Zatrzymujemy się, żeby rozkoszować się Gargano.

Gdy w końcu docieramy do parkingu przy plaży, czeka nas miła niespodzianka. To jeszcze nie sezon, więc parking jest bezpłatny, stoją na nim tylko dwa auta. Na płocie wisi jednak tabliczka informująca o cenie w sezonie - 10 euro za postój. Łapiemy ręczniki i schodzimy na plażę. Trasa prowadzi schodami wśród zieleni, ale zajmuje dosłownie 5 minut. Po chwili naszym oczom ukazuje się pocztówkowy widok.

Plaża Vignanotica zachwyca
Plaża Vignanotica zachwyca © WP | Iwona Kołczańska

Białe klify kontrastują z turkusową wodą, a kamyczki przechodzą w piasek. Lokujemy się w cieniu klifów, na jasnym piasku i czujemy jak w raju. Dzieci są zachwycone - mogą rysować na piasku, ale też bawić się kamieniami, woda przy brzegu jest na sporym odcinku płytka, a fale idealne do zabawy. Chcą wracać tu codziennie.

Gargano to idealne dopełnienie pobytu w Apulii, świetne miejsce na relaks po zwiedzaniu. W planie mamy jeszcze kilka rajskich plaż w okolicy, ale wiem, że Vignanoticę ciężko będzie przebić. Samo Gargano wpisuje za to na listę moich ukochanych miejsc we Włoszech. Wybierzcie się tam poza sezonem, a z pewnością się zakochacie. Ja następnym razem wracam jesienią.

Źródło artykułu: WP Turystyka

Wybrane dla Ciebie

Problem w nadmorskim kurorcie. "Mamy już dosyć tych intruzów"
Problem w nadmorskim kurorcie. "Mamy już dosyć tych intruzów"
Polska idzie jak burza. Wielkie ożywienie w trzech krajach Europy
Polska idzie jak burza. Wielkie ożywienie w trzech krajach Europy
Turystyczny raj najtańszym krajem na świecie. Bochenek chleba 3 zł, posiłek w restauracji 7 zł
Turystyczny raj najtańszym krajem na świecie. Bochenek chleba 3 zł, posiłek w restauracji 7 zł
Wielkie zmiany na gdańskim lotnisku. Przetarg już ogłoszony
Wielkie zmiany na gdańskim lotnisku. Przetarg już ogłoszony
Polska atrakcja z wyróżnieniem. Projekt uznany za jeden z najlepszych
Polska atrakcja z wyróżnieniem. Projekt uznany za jeden z najlepszych
Zbudują zupełnie nowe miasto. Gigantyczna  inwestycja nad Morzem Czerwonym
Zbudują zupełnie nowe miasto. Gigantyczna inwestycja nad Morzem Czerwonym
W sieci zawrzało. Mewa ukradła rybę z talerza turystki
W sieci zawrzało. Mewa ukradła rybę z talerza turystki
W tym roku prawdziwe szaleństwo w górach. Już 100 proc. miejsc niedostępnych
W tym roku prawdziwe szaleństwo w górach. Już 100 proc. miejsc niedostępnych
Tragedia na plaży w Egipcie. Polak nie żyje, a sprawę bada prokuratura
Tragedia na plaży w Egipcie. Polak nie żyje, a sprawę bada prokuratura
Pociąg dotarł do Polski bez kilku wagonów. Wszystko przez łosia
Pociąg dotarł do Polski bez kilku wagonów. Wszystko przez łosia
Niezwykła figura Matki Boskiej w Polsce jest od 50 lat. Czczona ją od 1602 r.
Niezwykła figura Matki Boskiej w Polsce jest od 50 lat. Czczona ją od 1602 r.
Niesamowity widok w Kluszkowcach. Spali na ścianie jak w Himalajach
Niesamowity widok w Kluszkowcach. Spali na ścianie jak w Himalajach