Majorka mówi "dość" nieokrzesanym turystom
Władzie imprezowego kurortu Magaluf od jakiegoś czasu nie radzą sobie z turystami, którzy "zbyt dobrze" bawią się na wakacjach. Gdy kamery kilka dni temu zarejestrowały Brytyjki biegające nago po ulicy w centrum miasteczka, miarka się przebrała. Zdecydowano o wprowadzeniu kodeksu zachowania dla przyjezdnych.
Magaluf to imprezowa mekka Majorki. Od lat miliony turystów, głównie z Wielkiej Brytanii, ściągają tu w poszukiwaniu "udanej zabawy". Niestety często zabawa okazuje się "zbyt udana". Niekończące się pielgrzymki do barów, picie na umór, negliż w najbardziej nieoczekiwanych miejscach czy tzw. balconing (skakanie pomiędzy hotelowymi balkonami) to główne atrakcje wakacji spędzonych w Magaluf.
Władze hiszpańskiego kurortu, zmęczone turystyką alkoholową i fatalną reputacją miasteczka, od kilku już lat walczą o nowy wizerunek i wprowadzają rozmaitego rodzaju zakazy. Najnowszy, liczący aż 64 punkty regulamin zachowania dla turystów to najbardziej radykalne z dotychczasowych posunięć. Niektóre zasady wydają się absurdalne, ale podobno są tylko efektem obserwacji poczynionych w ostatnim czasie. Przejdźmy więc do konkretów i sprawdźmy, co można, a czego nie wolno na wakacjach w Magaluf.
Z rzeczy dość oczywistych nie należy m.in. kłócić się na ulicach, używać wulgarnego języka i niszczyć własności publicznej (o zakazie plucia i defekowania w miejscach publicznych nawet nie wspominamy, choć i ten punkt został uwzględniony w kodeksie). Należy natomiast współpracować z policją i szanować innych. Logiczne? Jak najbardziej. Ale im dalej w las, tym więcej drzew – i o drzewach właśnie mówią kolejny punkty regulaminu. Nie należy bowiem: zrywać gałęzi z drzew, wspinać się na drzewa i podpisywać się na nich nożami. Potem jest jeszcze zabawniej. Czytamy bowiem o zakazie: robienia prania pod plażowymi prysznicami i picia wody z publicznych pryszniców.
Lista jest naprawdę długa i kreatywna. Nie uprawiać seksu w miejscach publicznych lub takich, które są z miejsc publicznych widoczne. "Nie ostrzegać innych o tym, że w okolicy jest policja". "Nie skakać z balkonu do basenu". "Nie namawiać innych do sikania z balkonu do basenu". W Magalful chyba już naprawdę nie sprawdza się zasada: "wszystko można, co nie można, byle z wolna i z ostrożna".