Małpa zabiła 10‑latka. "Wyrwała mu jelita"
Dramatyczne wieści z Indii. 10-letni chłopiec został zaatakowany przez małpę podczas zabawy z kolegami w pobliżu lokalnej świątyni. Dał radę dobiec do domu, skąd natychmiast zabrano go do szpitala, ale niestety dziecka nie udało się uratować. To już trzeci tego typu atak w tym tygodniu.
17.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 13:42
Do dramatycznej sytuacji doszło w miejscowości Salki, w indyjskim stanie Gudźarat, który leży w północno-zachodniej części kraju.10-letni Dipak Thakor bawił się w pobliżu miejscowej świątyni. Towarzyszyła mu grupa kolegów.
Atak małpy na chłopca zakończył się tragicznie
Nagle na chłopca rzuciła się małpa, która zdołała wbić w niego mocno pazury. Zwierzę zdołało mu rozszarpać brzuch i wyrwać jelita.
Dipaka zabrano natychmiast do szpitala, niestety zmarł, zanim lekarze mogli udzielić mu pomocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Podczas ataku małpa wyrwała mu jelita. Pobiegł do domu i został zabrany do szpitala, gdzie po przybyciu na miejsce lekarze stwierdzili jego zgon" – powiedział mediom przedstawiciel lokalnych władz. Dodał, że był to trzeci tego typu atak dzikich małp w tym tygodniu.
Pracownik leśny, Vishal Chaudhary, powiedział, że on i jego zespół od jakiegoś czasu próbują schwytać te dzikie zwierzęta.
Czytaj także: Polka wybrała się do Indii. "To inna planeta"
- W ciągu ostatniego tygodnia złapaliśmy dwa langury i założyliśmy klatki-pułapki na kolejne – powiedział Chaudhary. - W wiosce przebywa obecnie duże stado małp, w tym cztery dorosłe osobniki, które w ciągu ostatniego tygodnia brały udział w atakach. Dwa zostały złapane. Skupiamy się teraz na pozostałych.
Langury to małpy z rodziny koczkodanowatych, które występują w południowo-wschodniej Azji. Zwykle nie są agresywne, chociaż naukowcy zauważyli, że grupy składające się wyłącznie z samców mogą być niebezpieczne, ponieważ walczą wówczas o dominację, co przejawia się agresją.
Co ciekawe, kiedy New Delhi było gospodarzem szczytu G20, wykorzystano langury, aby odstraszyć inne małpy. Władze miejskie zatrudniły także ponad 30 osób, które naśladowały pohukiwanie i wrzaski langura, próbując odstraszyć małpy od terenu, na którym miało miejsce to międzynarodowe spotkanie polityków.