Miał lecieć na Ibizę. Turysta trafił prosto w ręce policji
Podróż jednego z turystów na Ibizę zakończyła się szybką interwencją służb mundurowych jeszcze przed startem. Mężczyzna prosto z samolotu trafił w ręce policji. Wszystko przez to, że na pokładzie Ryanaira zdecydował się zapalić e-papierosa.
Podczas lotu realizowanego przez Ryanair z Edynburga na Ibizę doszło do incydentu z udziałem jednego z pasażerów. Mężczyzna, ignorując zasady bezpieczeństwa, zapalił e-papierosa w toalecie, co spowodowało uruchomienie czujników dymu. W efekcie start samolotu został opóźniony, a personel pokładowy musiał wezwać policję.
Incydent w samolocie
Pasażer jeszcze przed startem samolotu z Edynburga udał się do toalety, gdzie zapalił e-papierosa. To uruchomiło czujniki dymu i zmusiło załogę do szybkiej reakcji. Turysta został natychmiast wyprowadzony z samolotu przez przybyłych na miejsce sześciu funkcjonariuszy policji. Choć nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty usłyszy, konsekwencje prawne są nieuniknione.
Samolot, mimo niekompletnego składu, wystartował w stronę turystycznej wyspy. Przez incydent wylądował na Ibizie z półtoragodzinnym opóźnieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Linie nie chcą płacić odszkodowań. Komornik może zająć samolot
Turyści zapominają o przepisach
Choć linie lotnicze apelują o rozwagę i przypominają o surowych konsekwencjach łamania przepisów, wciąż znajdują się nieodpowiedzialni turyści, którzy wprowadzają chaos na pokładach samolotów. Linie lotnicze jasno określają, że używanie jakichkolwiek wyrobów tytoniowych, w tym e-papierosów, jest niedozwolone.
Vaping, szczególnie wśród młodszych użytkowników, staje się coraz popularniejszy. Niestety, wiele osób korzysta z e-papierosów odruchowo, nie zważając na zakazy obowiązujące w miejscach takich jak samoloty, gdzie palenie jest surowo zabronione.
Źródło: mirror.co.uk