Minął rok od pożaru w Notre Dame. Jak dziś wygląda katedra?

15 kwietnia 2019 r., ok. godz. 19, świat obiegła informacja, że płonie Notre Dame. Ogień pojawił się najpierw na strychu, gdzie trwały prace renowacyjne, a następnie rozprzestrzenił się na pozostałą część dachu.

W trakcie pożaru runęła iglica i zawalił się dach. Jednak kilkusetosobowej grupie strażaków udało się uchronić główną konstrukcję i dwie wieże. Walka z ogniem trwała ok. 8 godzin i zakończyła się o 3 rano.

16 marca, w związku z obostrzeniami związanymi z epidemią koronawirusa, wstrzymano prace remontowe. Dlatego już dziś wiadomo, że zaplanowane na czerwiec br. zakończenie demontażu uszkodzonego rusztowania nie zostanie zrealizowane. Nie podano też terminu wznowienia działań, mających przywrócić zabytkowi dawną świetność.

Prezydent Francji, Emmanuel Macron, zapewniał w 2019 r., że renowacja katedry potrwa maksymalnie pięć lat, jednak dziś nikt nie jest w stanie potwierdzić, czy tak się stanie. Francuzi chcą zakończyć pracę do 2024 r., czyli do momentu, kiedy w ich kraju będą się odbywać igrzyska olimpijskie.

Po pożarze Notre Dame zaczęto organizować zbiórki na rzecz odbudowy katedry. Wiele sław, właścicieli firm, a także instytucji postanowiło wesprzeć inicjatywę. Pieniądze zbierano też w innych krajach – m.in. w Polsce.
Darczyńcy z całego świata zadeklarowali przeznaczenie 850 mln euro na remont świątyni.

Jaki był powód pożaru? Sprawę badali francuscy śledczy, którzy orzekli, że nie został on wywołany celowo, ale zaczął się najpewniej od niedopałka papierosa lub zwarcia instalacji elektrycznej. Podczas aktualnego remontu stosuje się wyśrubowane środki bezpieczeństwa. Senat przyjął ustawę zakładającą, że podczas odbudowy nie zostaną użyte elementy, które zmieniłyby wygląd katedry sprzed pożaru.

Źródło: france24.com

Zobacz też: Zakonnice przeciwko koronawirusowi. Rosjanki z Syberii i ich zaskakująca metoda