Najbardziej kolorowe miasta świata? Polska też może się pochwalić

W zestawieniu "The Telegraph" pojawiły się aż dwie lokalizacje we Włoszech. Oprócz dobrze znanej ze swych kolorowych domków Vernazzy (sąsiadki popularnej Manaroli), wytypowano Burano, włoską wyspę na Lagunie Weneckiej. Rybackie domki Burano, pomalowane we wszystkich odcieniach tęczy, przyciągają co roku tłumy turystów. Chętnie zaglądają tu przy okazji zwiedzania pobliskiej Wenecji, położonej jedynie 7 kilometrów dalej. Według legendy jaskrawe barwy miały służyć rybakom powracającym z połowów, by w czasie mgły lub w nocy łatwiej trafili na wyspę i do swojego domu.

Będąc tu, można odnieść wrażenie, że domy malowane są według zasady: im więcej kolorów, tym ładniej. La Boca, portowa i jedna z najstarszych dzielnic Buenos Aires, leży przy ujściu rzeki Riachuelo do La Platy i to właśnie swemu położeniu zawdzięcza zmysłową nazwę (la boca - usta). Historię dzielnicy budowali imigranici: hiszpańscy, niemieccy, greccy, a przede wszystkim włoscy. To właśnie im zawdzięczamy największą atrakcję La Boca: niewielkie domy typu conventillos, pokrywane farbami pozostałymi po malowaniu statków. Do dziś tworzą niepowtarzalny klimat w niemal każdej uliczce i zaułku La Boca.

Jeszcze 6 lat temu niewielkie andaluzyjskie miasteczko Júzcar było spowite bielą. Wszystko zmieniło się w 2011 r., w związku z premierą filmu "Smerfy". Hollywoodzki producent Sony Picture wpadł wówczas na pomysł przekształcenia miejsca w stolicę smerfów. Przy użyciu ponad 9 tys. litrów błękitnej farby całe miasto pomalowano na ten kolor. Nie oszczędzono ani budynku kościoła, ani cmentarza, a tamtejszy bar przekształcono w „Jaskinię Gargamela”. Júzcar nie jest jednak jedynym błękitnym miastem na liście "The Telegraph".

Kolejnym błękitnym miastem na liście jest Dźodhpur, położony w północno-zachodnich Indiach, na skraju pustyni Thar. Jak magnes przyciąga rzesze turystów ze wszystkich zakątków świata ze względu na liczne pałace, forty, świątynie oraz oczywiście wyjątkowy kolor domów, które w starej części miasta zostały pomalowane na niebiesko. Nie do końca wiadomo, dlaczego właśnie tak. Wiadomo jednak na pewno, że tutejsze szafranowe lassi nie ma sobie równych.

Wielu uważa Kapsztad za najpiękniejsze miejsce na Ziemi. To miasto-tęcza, gdzie mieszają się wpływy wszystkich kultur. Barwnym tego dowodem jest Bo-Kaap - jedna z najbardziej fotogenicznych dzielnic na świecie. Dawna siedziba dynamicznej społeczności muzułmańskiej Cape Malay, założona w XVII wieku przez niewolników sprowadzonych tu przez Holendrów, jest dziś modną dzielnicą Kapsztadu. Z oczywistych względów nie mogło jej zabraknąć w rankingu najbardziej pozytywnych miejsc na świecie.

Curaçao, przepiękna wyspa Małych Antyli u wybrzeży Wenezueli, nazywana bywa najlepiej strzeżoną tajemnicą Karaibów. Znajduje się na terytorium zależnym Królestwa Niderlandów i niemal na każdym kroku widać tu wpływ Holandii oraz kolonialnej przeszłości. Najpiękniejszym miastem na wyspie, być może i na całych Karaibach jest jej stolica, Willemstad. Nazywane jest "Małym Amsterdamem" i nic dziwnego - rzędy kolorowych domków na nabrzeżu Handelskade jako żywo przypominają stolicę Holandii. Sam Amsterdam jednak nie znalazł się na liście "The Telegraph".

Bilet z Nicei do Mentony, miejscowości słynącej z cytryn, kosztuje tylko 1 euro. Będąc na Lazurowym Wybrzeżu, naprawdę warto się tam wybrać. Nie tylko ze względu na imponującą barokową Bazylikę św. Michała Archanioła i obchodzone tu co roku (w marcu i lutym) święto cytrusów, ale również z powodu urokliwej zabudowy. Utrzymanej, jak można się domyślić, w kolorach limonek, pomarańczy i grejpfrutów.

Do najbarwniejszych miejsc na świecie redaktorzy "The Telegraph" zaliczyli również stolicę Dolnego Śląska, a właściwie jej rynek, który należy do najbardziej okazałych w Europie. Wytyczony na planie prostokąta o wymiarach 213 na 178 m, zachwyca największym ratuszem w Polsce oraz urokliwymi, starymi kamienicami w najróżniejszych kolorach i stylach architektonicznych. Zgadzacie się z tym wyborem?