Najbardziej makabryczne zakątki świata
Makabryczne atrakcje z niezrozumiałych względów przyciągają rzesze turystów. Fascynacja śmiercią i horrorem wciąż nie traci na popularności, a wielbicieli wycieczek z dreszczykiem wcale nie ubywa. Oto miejsca, gdzie trup ściele się gęsto, a szkielety można spotkać na każdym kroku.
Makabryczne atrakcje z niezrozumiałych względów przyciągają rzesze turystów. Fascynacja śmiercią i horrorem wciąż nie traci na popularności, a wielbicieli wycieczek z dreszczykiem wcale nie ubywa. Oto miejsca, gdzie trup ściele się gęsto, a szkielety można spotkać na każdym kroku.
W 1942 roku strażnik leśny w stanie Uttarakhand w północnych Indiach dokonał wstrząsającego odkrycia. To, co zobaczył nad polodowcowym jeziorem Roopkund leżącym w dolinie na wysokości ponad 4876 m n.p.m. wyglądało jak z koszmarnego snu. Z zamarzniętej wody wystawały bowiem ludzkie szkielety. Kiedy wrócił tam latem, zobaczył, że nie tylko jezioro, ale i jego brzegi były pełne ludzkich szczątków - na czaszkach wciąż znajdowały się włosy, a na kościach fragmenty ciała. Jezioro błyskawicznie zyskało mroczną sławę. W 2004 roku grupa archeologów i patologów po szczegółowym zbadaniu kości i obrażeń na czaszkach odkryła, że ciała pochodziły z IX w. n.e. i należały do grupy pielgrzymów. Obrażenia na czaszkach wskazywały, ze wszystkie osoby zginęły od takiego samego uderzenia w głowę. Nie była to jednak broń sieczna, a raczej obiekt o okrągłym kształcie. Wszystkie ciała miały obrażenia na głowach i niewielkie na ramionach, co sugerowało, że
ciosy pochodziły z góry, a grupa pielgrzymów uwięziona w dolinie nie miała gdzie się przed nimi skryć. Obliczono, że kule, które zabiły ponad 200 osób mogły mieć średnicę ok. 25 cm. Tymi kulami był niespotykanie ogromny grad. Jezioro Szkieletów stanowi dziś jedną z turystycznych atrakcji Indii, a ludzkie kości wciąż widoczne nad wodą niezmiennie wzbudzają silne emocje wśród podróżnych.
at/if
Cenoty, Meksyk
Cenote to naturalna studnia, mająca połączenie z podziemnymi zasobami wód gruntowych, która powstaje w miejscu występowania wapiennych skał. Najwięcej można ich zobaczyć na meksykańskim półwyspie Jukatan. Woda w cenotes jest niezwykle przejrzysta, dzięki czemu z łatwością można dostrzec, co się znajduje na dnie. Czystość zawdzięcza podłożu wapiennemu, które stanowi naturalny filtr. Jednak meksykańskie oczka stanowią ogromną atrakcję nie tylko ze względu na rajski wygląd. Dodatkową zachętę stanowi fakt, iż są ściśle powiązane ze starożytną cywilizacją Majów, która zamieszkiwała w czasach prekolumbijskich m.in. teren półwyspu Jukatan. Cenotes stanowiły dla Majów nie tylko cenne źródło wody. Były także miejscem kultu - wierzono, że przez lazurowe zbiorniki można dostać się w zaświaty. Istnieją także dowody w postaci znalezionych przez archeologów ludzkich szkieletów, że składano tu rytualne ofiary, m.in dla Chaka - boga
deszczu i grzmotu. Jedną z najważniejszych jest Cenote Sagrado, czyli święta studnia, położona na północ od Chichén Itzá. Amerykański archeolog Edward Herbert Thompson podczas przeprowadzonych na początku XX wieku badań, odkrył w Cenote Sagrado artefakty w postaci złota, nefrytu, ceramiki i kadzideł. Naukowiec trafił też na ludzkie szczątki, które nosiły uszkodzenia charakterystyczne dla rytualnych ofiar.
fot. MORDAN, Licencja Creative Commons, flickr.com
Sagada, Filipiny
Największą atrakcją miasta Sagada na Filipinach są "wiszące trumny" w Dolinie Echa. Tu najczęściej nie grzebie się zwłok w ziemi, a składa je w pobliskich jaskiniach albo zawiesza w trumnach na ścianach urwiska. Ten niezwykły rytuał pogrzebowy liczy sobie 2 tys. lat i mogą na niego liczyć tylko wybrani członkowie tutejszej społeczności. Trumny złożone w jaskiniach mają nawet po 500 lat! By zasłużyć na tak wyjątkowy "pochówek", trzeba m.in. być zamężną/żonatym oraz mieć wnuki. Najbardziej wiekowe wiszące trumny mają ponad 100 lat, starsze z czasem spadają w dół urwiska. Z tego też powodu oraz szacunku dla zmarłych odradza się spacerów u stóp klifu. Ostatni "pochówek" w wiszącej trumnie miał miejsce w 1992 roku.
fot. jojo nicdao, Licencja Creative Commons, flickr.com
Wybrzeże Szkieletowe, Namibia
Wybrzeże Szkieletowe w północnej części Namibii to jedno z najpiękniejszych, a jednocześnie najbardziej mrocznych miejsc na Ziemi. To tu w XVII i XVIII wieku rozbijały się tysiące statków nieświadome niebezpieczeństw, jakie czaiły się u pustynnych wybrzeży. Brzegi malowniczej plaży pokrywały ciała, a później szkielety żeglarzy. Wciąż można tu zobaczyć pozostałości wraków statków, ale napotkane szkielety już nie należą do ludzi, a do wielorybów. Pogoda w zatoce także jest niezmiennie zdradliwa, dlatego to miejsce często nazywa się "wrotami piekła".
fot. www.earthobservatory.nasa.gov
Wędzone ciała, Papua Nowa Gwinea
Członkowie plemienia Kuku-Kuku mieszkający w Papui Nowej Gwinei w oryginalny sposób dbają o pamięć o przodkach. Mimo chrystianizacji kraju wciąż popularne jest "wędzenie" ciał zmarłych i wystawianie ich na widok publiczny. Zwłoki są umieszczane w ognisku i nakłuwane, by pozbawić je wszelkiej płynnej zawartości, a następnie umieszczane w widocznym miejscu wioski. Wiadomo także, że wśród członków tego plemienia jest popularny kanibalizm.
Pola śmierci, Kambodża
Kilkanaście kilometrów za stolicą Kambodży, Phnom Penh, rozpościerają się Choeung Ek - słynne pola śmierci. Są to pozostałości obozu i cmentarzysko ofiar reżimu Pol Pota, gdzie zginęło około 20 tysięcy ludzi. W pomniku - przeszklonej buddyjskiej stupie umieszczono 5 tysięcy czaszek, by świadczyły o zagładzie ponad 2 milionów ludzi. Jednak nie tylko tam natkniemy się na resztki szkieletów pomordowanych - na terenie byłego obozu znajdują się wydzielone miejsca, gdzie z prowizorycznych zbiorowych grobów wciąż czasem wystają ludzkie kości.
at/if