Największe utrapienie zoo. "Nikt przy zdrowych zmysłach nie znęca się nad żywą istotą"
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych poznańskiego ogrodu zoologicznego pojawiło się nagranie, na którym widać dorosłe osoby, które rzucają kamieniami w odpoczywającego bizona. Dyrektor Nowego Zoo w Poznaniu zabrała głos w tej sprawie. - Na pewno tym panom zabrakłoby odwagi, gdyby z takim zwierzęciem jak bizon stanęli oko w oko - mówiła Ewa Zgrabczyńska.
Władze zoo dowiedziały się o skandalicznym zachowaniu gości, dzięki innemu odwiedzającemu, który nagrał mężczyzn, rzucających w bizona kamieniami. Tłumaczenie dorosłych ludzi było zaskakujące. Stwierdzili oni, że chwycili za kamienie, ponieważ "kupili bilety, a zwierzęta nic nie robiły". Okazuje się, że problem znęcania się nad zwierzętami przez osoby odwiedzające ogrody zoologiczne to największe utrapienie tego typu placówek.
Skandal w poznańskim zoo
Dyrektor Ewa Zgrabczyńska przyznała, że nagranie z incydentem trafi na policję wraz ze zgłoszeniem o możliwości złamania prawa. - Panowie zostali wyproszeni z ogrodu zoologicznego. Ponieważ nie mamy możliwości, żeby legitymować, zatrzymywać takie osoby, zostanie złożone doniesienie z prośbą o ściganie sprawców. Poza naruszeniem regulaminu ogrodu zoologicznego mamy tu do czynienia z potencjalnym naruszeniem ustawy o ochronie zwierząt. Nikt przy zdrowych zmysłach nie znęca się nad żadną żywą istotą, nie rzuca w nią kamieniami - stwierdziła Zgrabczyńska.
Kobieta podkreśliła również, że incydent miał miejsce w obecności innych zwiedzających zoo, w tym wielu dzieci. - Na pewno tym panom zabrakłoby odwagi, gdyby z takim zwierzęciem jak bizon stanęli oko w oko. Martwi mnie ten aspekt pewnego rodzaju tchórzostwa i wyżywania się na zwierzęciu w sytuacji, kiedy jest ono za ogrodzeniem - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turystyczny hit Polaków. Słońce nie brakuje, a ceny zaskakująco niskie
Zachowania turystów są oburzające
Mimo że w tym konkretnym przypadku zwierzakom nic się nie stało, obrzucanie ich kamieniami może mieć bardzo groźne konsekwencje
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Okazuje się, że z problemem z nieodpowiednim zachowaniem odwiedzających muszą mierzyć się wszystkie ogrody zoologiczne. Pracownicy często rozstawiają tablice informacyjne, przypominające o prawidłowym zachowaniu, ale to również nie pomaga. - Każde zoo notuje pewną liczbę incydentów związanych z brakiem kultury zwiedzania. Widzimy, jak często brakuje kindersztuby, kulturalnego zachowania, ale to też efekt braku edukacji przyrodniczej na przyzwoitym poziomie i empatii, uznania tego, że zwierzęta mają własne uczucia - powiedziała Zgrabczyńska. - To chociażby nasze pocyrkowe niedźwiedzie, czy lwy uratowane z rąk prywatnych, z nielegalnych hodowli. Są to zwierzęta, którym należy się spokój i szacunek - dodała.
Dyrektor poznańskiego ogrodu zoologicznego przyznała, że szczególnie dużo niepożądanych zachowań zwiedzających wzbudzają małpy. - Są przedrzeźniane czy zaczepiane. Tam, gdzie zwierzę oddzielone jest od publiczności szybą, podejmowane są próby zwracania jego uwagi poprzez pukanie czy walenie wręcz w szybę. Bardzo często tak zachowują się dzieci. A rodzice nie tylko przyzwalają, ale wręcz pochwalają takie niegrzeczne, czy godzące w dobrostan zwierzęcia zachowania - stwierdziła.