Najwyższe ognisko świata zapłonęło w Austrii
Austriacy pożegnali zimę na gorąco. W miejscowości Lustenau od trzech miesięcy budowano gigantyczny stos, który zapłonął z okazji święta Funken – austriackiego odpowiednika naszych ostatków. Ognisko miało wysokość 60,646 m. To najwyższy płonący stos na świecie.
Z okazji ostatków można pójść na imprezę, opychać się słodkościami (na zapas, przed Wielkim Postem), albo rozpalić gigantyczne ognisko, żeby pożegnać karnawał i powitać wiosnę. To ostatnie rozwiązanie, zwane Funken, jest austriacką tradycją.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mieszkańcy miejscowości Lustenau, przy austriacko-szwajcarskiej granicy, przez trzy miesiące budowali drewnianą konstrukcję, na wzór wieży lokalnego kościoła świętych Piotra i Pawła. Pierwotnie stos stworzony ze świeżo ściętego drewna, wiatrołomów i drzew, które zarażone były chorobami lub insektami, miał mieć wysokość 58,6 m – czyli dokładnie tyle samo, co pierwowzór - kościelna wieża. Ostatecznie drewniane rusztowanie osiągnęło ponad 60 m i zapewne zostanie wpisane do księgi rekordów Guinnessa.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jak długo paliło się gigantyczne ognisko? Zaledwie pół godziny. Pewnie dlatego tradycja nie cieszy się popularnością wśród ekologów, którzy krytykują ją za marnotrawienie zasobów naturalnych oraz zanieczyszczanie powietrza drobnymi pyłami. Austriackie stowarzyszenie na rzecz ochrony Alp postulowało, aby drewniany stos zbudować, ale go nie podpalać. Jednak pomysł ten upadł. Lokalne władze tłumaczyły, że ognisko jest elementem kultury lokalnej i musi zapłonąć.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Oprócz drewnianego stosu w sobotę spalono na stosie kukłę, która miała symbolizować odchodzącą zimę. W materiałach video widać moment wciągania austriackiej "marzanny" na szczyt stosu. Trzeba przyznać, że robi makabryczne wrażenie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl