Natalia Klimas poleciała do Hiszpanii z dziećmi. Podróż zapamięta na długo
Natalia Klimas podzieliła się ze swoimi fanami opisem tego, jak wyglądał jej lot do Hiszpanii. W mediach społecznościowych opublikowała obszerny post, który zebrał sporo komentarzy. "Jesteśmy w Hiszpanii. Jest wspaniale. Ale powinnam zacząć chyba od tego, że podróż tu, była jedną z tych, które zapamiętam na długo" - zaczęła swój wpis aktorka.
Wszyscy rodzice dobrze wiedzą, że podróże z dziećmi są prawdziwym wyzwaniem i bywają naprawdę nieprzewidywalne. Swoimi doświadczeniami w tym temacie często dzielą się również polskie gwiazdy, m.in. Olga Frycz czy Maja Bohosiewicz. Teraz do ich grona dołączyła Natalia Klimas, która opowiedziała fanom o locie z Polski do Hiszpanii w towarzystwie córek - Hani i Zuzi.
Tak wyglądała podróż Natalii Klimas do Hiszpanii
Jak się okazuje, w dniu wylotu młodsza z córek Natalii Klimas zjadła porządne śniadanie składające się z croissantów i soku pomarańczowego. Niestety, tuż po tym jak samolot wystartował, dziewczynka - siedząca na kolanach swoje mamy - zwymiotowała. "Nawet nie mruknęła, zrobiła to po cichutku i taktownie - tak, że zanim się zorientowałam, byłam calusieńka obrzygana, łącznie ze skarpetkami i trampkami" - czytamy we wpisie, który pojawił się na Instagramie.
Okazało się, że co prawda aktorka spakowała do bagażu podręcznego ubrania na zmianę, ale tylko dla swoich córek, a nie dla siebie. " Siedziałam więc w tych oparach całą drogę i jeszcze miałyśmy powtórkę z rozrywki w połowie lotu. Znów ją przebrałam (w zapasowe ciuchy Zuzi) i sama siedziałam sobie obrzygana do końca lotu" - relacjonuje Natalia Klimas.
Na pomoc aktorce przyszły stewardesy. Choć - jak zauważa - uśmiechały się niezręcznie, to zawiesiły nad siedzeniami kawę w woreczkach, aby wchłaniała na ten nieprzyjemny zapach, który roznosił się po całym samolocie.
To nie był koniec przygód
Choć lądowanie wydawało się końcem problemów, to niestety nim nie było. Jak dodaje Natalia Klimas, na lotnisku okazało się, że w wypożyczalni nie było fotelików dla dzieci i czekał na nią inny samochód niż ten, który wcześniej wynajęła. Co więcej, jadąc do miejsca zakwaterowania, zgubiła się na autostradzie.
"Dotarliśmy do celu, dosłownie ledwo żywi, pokłóceni i wściekli. Wróciłam do siebie dopiero kiedy wyszorowałam się do czysta, a także wykąpałam moje dzieci w pachnącym płynie do kąpieli" - dodała.
Na szczęście już następnego dnia wszystko zaczęło się układać. "Jest cudownie, pięknie i tak jak na wakacjach być powinno. Więcej wkrótce! A teraz idę leżeć na leżaku nad basenem i nawet istnieje szansa, że uda mi się poczytać przez pół godziny!" - podsumowała Klimas.
Internauci komentują
Pod szczerym wpisem aktorki pojawiło się sporo komentarzy pełnych rozumienia i wsparcia. Cześć internautek podzieliło się podobnymi historiami ze swoich podróży. "Wakacje bez przygody to nie wakacje", "I tak pewnie wyglądałaś bosko i z klasą z cofką na ubraniu", "Przepraszam, ale popłakałam się ze śmiechu" - czytamy.
"Mieliśmy dokładnie to samo w trakcie naszego lotu do Paryża. Tylko sytuacja wydarzyła się w toalecie, w trakcie zmiany pampersa… I nie mieliśmy zapasowych rzeczy, bo mąż uparł się, że nie będzie brał dodatkowego bagażu! Jedyny plus, że to on został obrzygany i już nie komentuje ilości bagażu na podróż" - opowiedziała jedna z fanek.