Nawiedzone lasy. Czas na jesienny spacer z dreszczykiem
Wędrówka między drzewami może być zupełnie nowym doświadczeniem. Miłośnicy horroru, w okrytych złą sławą borach i zagajnikach, szukają przede wszystkim dużej dawki adrenaliny. Dokąd powinny się wybrać osoby, które mają ochotę na skrajne emocje?
Lasy wisielców
Aokigahara - tą nazwę znają wszyscy, którzy interesują się miejscami tajemniczymi, magicznymi, przerażającymi. To położony na zboczu góry Fudżi w Japonii, słynny "las samobójców”. Miejsce to, od dawna cieszące się złą sławą, dwaj japońscy pisarze uczynili sceną samobójczych śmierci swoich bohaterów. Nie wiadomo czy to literacka fikcja, mroczna aura drzew, czy może jakaś inna drzemiąca w tym miejscu siła, są inspiracją dla innych osób, które postanawiają zakończyć życie w mrocznym lesie Aokigahara. A tych nie brakuje. Ponoć rocznie decyduje się na to nawet 500 osób.
Bromierzyk - polska Aokigahara
Na terenie Puszczy Kampinoskiej znajduje się wyludniona i porośnięta lasem wieś Bromierzyk, często porównywana z japońskim lasem Aokigahara. Ponoć to właśnie tu przybywają mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy decydują się odebrać sobie życie. To jednak nie wszystko. Ponura atmosfera miejsca sprawia, że nawet te osoby, które zawędrowały do lasu z czystej ciekawości, dopadają w tym miejscu stany przygnębienia, strach, a czasem nawet opętanie. Jeśli wierzyć legendom, przez lata wielu śmiałków, którzy odwiedzili porośniętą drzewami daną wieś, nigdy jej już nie opuściło, a ich ciała znajdowano wiszące na drzewach.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Historia Bromierzyka, o której przypominają zrujnowane fragmenty dawnych domostw, łatwo usprawiedliwia złą sławę tutejszego lasu. Niemal wszyscy mieszkańcy tej podwarszawskiej wsi zostali zamordowani podczas II wojny światowej. Nieliczni ocalali - uciekli. Ponoć w lesie można spotkać duchy rozstrzelanych tu żołnierzy, a między drzewami przechadza się zjawa dziewczynki. Ponoć po jej śmierci, rodzice ustawili w lesie kapliczkę, a w niej umieścili zdjęcie dziecka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dziewczynka na zdjęciu z każdym rokiem stawała się coraz starsza.
Zobacz też: Wybrał się na grzyby. Sensacyjne odkrycie w lesie pod Słupskiem
Diabły i demony
Niektóre lasy stanowią dom dla zwierząt. Inne, zgodnie z legendą, zamieszkują diabły i demony. Tak jest np. w przypadku polany ukrytej w lesie w Karolinie Północnej. Bezdrzewna przestrzeń, zwana przez lokalnych mieszkańców Devil's Tramp Ground, stanowi ponoć ziemskie tereny szatana, który lubi czasem opuścić piekło, by potańczyć między drzewami. Miejsce ma ponoć tak silną aurę, że opuściły je nie tylko drzewa i inne rośliny, ale nawet zwierzęta i ptaki omijają je z daleka.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Do lasu wokół Wysokiego Kamienia, koło wsi Laskówka w Sudetach, demona mieli wezwać czterej nastolatkowie. Przeszło pół wieku temu, chłopcy postanowili urządzić pod przypominającą ołtarz samotną skałą, seans spirytystyczny. Rozpalili ogień i zaczęli wzywać duchy. Jeśli wierzyć legendzie, ich wezwania nie pozostały bez odpowiedzi. W lesie pojawiła się przerażająca istota, na widok której chłopcy rzucili się do ucieczki. Dwaj dotarli do wsi, po pozostałej dwójce ślad zaginął. Ocaleni nie długo cieszyli się jednak, że uszli z lasu z życiem. Ponoć demon Aargaroth zaczął nawiedzać ich w snach i w kilka dni doprowadził do ich tajemniczego zniknięcia.
Las duchów
Leśnych alejek i gęstych zagajników, po których spacerują duchy, jest na świecie mnóstwo. Legendy i podania o białych damach, widmowych żołnierzach, ofiarach i katach szukających ukojenia i przede wszystkim zaginionych dzieciach, które po śmierci błąkają się wśród lasów, obecne są chyba we wszystkich zakątkach świata. Po niemieckim Schwarzwaldzie, zwanym też Czarnym Lasem, błąkają się dziesiątki takich istot. Ponoć w mrocznej puszczy spotkać można jeźdźca bez głowy, ducha zdradzonej niewiasty, szukającej zemsty na niewiernym ukochanym, a także usłyszeć śmiechy dawnych Celtów, wypędzonych ze swoich ziem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jeśli dołożymy do tego podania o mieszkających tu wilkołakach i tajemniczym władcy podziemia porywającym kobiety, łatwo zrozumieć, że ten niezwykły las natchnął braci Grimm do napisania ich mrocznych baśni.Tajemnicze istoty można też spotkać wędrując "drogą śmierci" w lesie Kurseong w Indiach. Mieszkańcy okolic są przekonani, że to miejsce jest nawiedzone. Jego przerażającą energię czują nawet wówczas, gdy na ich drodze nie stanie ani bezgłowy chłopiec, ani znikająca nagle szara kobieta, którzy są widywani w tutejszym lesie.
Duchy z "Duchnej Drogi"
Leśna droga między Izabelinem, a Laskami pod Warszawą to jedno z tych miejsc, w Polsce, które znane jest wszystkim poszukiwaczom duchów i badaczom zjawisk paranormalnych. Wiele osób twierdzi, że widziały tu zjawy żołnierzy lub zakonnic. Ponoć to błąkające się dusze osób zamordowanych tu w czasie II wojny światowej. Czasem między drzewami galopuje też na koniu bezgłowy jeździec i - również pozbawiony łba - pies. Nocami w lesie pojawiają się tajemnicze światła, a niektórzy czują w tym miejscu jakąś dziwną woń. Mrocznego klimatu temu miejscu dodają dziwacznie powyginane drzewa. Podobno w tym miejscu wyjątkowo często dochodzi też do niewyjaśnionych awarii samochodów czy sprzętów elektronicznych.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Las Kudra - strach w czystej postaci
O ile widmowe istoty mogą faktycznie przestraszyć, o tyle poczucie, że podczas spaceru po lesie towarzysz nam ktoś lub coś czego nie widzimy, absolutnie przeraża. Potwierdzają to opowieści mieszkańcy gminy Zabłudów na Podlasiu, którzy zapuścili się do owianego złą sławą lasu Kudra. Opowieści o niezwykłej mocy zamieszkującej to miejsce znane są w rejonie od dziesiątek lat. Nikt nigdy nie twierdził, że spotkał między drzewami ducha, czy choćby dostrzegł fragment szaty przemykającej w oddali zjawy.
Ludzie, którzy odwiedzili Kudrę opisują jednak, że gdy tylko znaleźli się między drzewami, ogarnęły ich dziwne uczucie. Najpierw pojawiał się niewyjaśniony lęk i kołatanie serca. Potem przekonanie, że ktoś lub coś śledzi każdy ich ruch. Wiele osób odczuwało też duszności, problemy z koncentracją, niektórzy tracili pamięć. Co gorsza będąc w lesie nie można wezwać pomocy. GPS zaczyna się gubić, a telefony nagle tracą zasięg.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
"Piknik pod Wiszącą Skałą" czy "Blair Witch Project"?
Niektóre historie o przeklętych lasach, przypominają historie znane z filmów czy książek. Trudno jednak powiedzieć, czy legendy powstały w oparciu o takie historie jak te opowiedziane w takich np. w "Pikniku pod Wiszącą Skałą" lub "Blair Witch Project" czy odwrotnie?
Hoia Baciu, zwany "Trójkątem Bermudzkim w Rumunii", przez wielu uważany jest za najbardziej nawiedzonych las na świecie. Na zdjęciach robionych w Hoia Baciu, pojawiają się zamglone, upiorne twarze, turyście, którzy docierają w to miejsce skarżą się na migreny, mdłości czy wysypki, a wielu ma poczucie, że ktoś je w lesie śledził. Jednak tym, co szczególnie działa na wyobraźnię są niewyjaśnione zaginięcia. Niektóre osoby, nigdy nie powróciły z lasu, innym się udało. Najsłynniejszą "ofiarą" Hoia Baciu była mała dziewczynka, która zaginęła w lesie na pięć lat. Kiedy ją odnaleziono, miała na sobie te same ubrania co w dniu, gdy wyszła z domu. Dziewczynka nie pamiętała z pobytu w lesie zupełnie nic.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Nawiedzony las w Witkowicach, nie jest tak sławny jak rumuński Hoia Baciu, ale jego historia też przyprawia o dreszcze. Ponoć w 2001 roku grupa młodzieży postanowiła urządzić w nim ognisko. Gdy wchodzili do lasu zostali ostrzeżeni przez nieznajomego mężczyznę, by tego nie robili. Nie posłuchali. Od tego czasu nikt ich nie widział. Kilka dni później koledzy zaginionych wyruszyli na poszukiwania. W lesie zauważyli tylko niezwykłe światło, które postanowili uwiecznić na zdjęciu. Na fotografii ukazali im się siedzący przy ogniu znajomi, jednak nie znajdowali się w witkowskim lesie, a jakiejś dziwnej, baśniowej, a może nieziemskiej krainie.
Plotka o tym, że w podkrakowskim lesie mogą znajdować się wrota do innego świata, mogła zrodzić się ze starej legendy. Ponoć w XII wieku to właśnie miejsce upatrzyła sobie tajemnicza sekta, która układała w lesie kamienne kręgi i odprawiała magiczne rytuały. Czy ich celem było otwarcie wrót między światami? Tego nie wiadomo. Wiadomo jednak, że las w Witkowicach, podobnie jak inne nawiedzone bory i zagajniki, obrósł siatką mitów i podań, które rozpalają wyobraźnię i powodują, że wędrując po lesie, częściej niż zwykle spoglądamy przez ramię.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl