Nietypowa atrakcja u bram Windsoru. Nie podoba się królowej
Kilkadziesiąt metrów od murów zamku w Windsorze być może już niebawem zostanie otwarty klub nocny z tańcami go-go. Lokal ma być czynny siedem dni w tygodniu, do piątej rano. Jak donoszą brytyjskie media – królowa o wszystkim wie i jest tym przerażona. O reputację miejsca odwiedzanego przez setki tysięcy turystów boją się też urzędnicy.
Właściciele klubu nocnego złożyli wniosek o pozwolenie na działalność. Najprawdopodobniej zostanie on rozpatrzony 7 lutego. Czy klub powstanie? Jeśli brać pod uwagę komentarze miejscowych urzędników, jest na to mała szansa. Władze miasta zwracają uwagę, że taka działalność prowadzona w niewielkiej odległości od królewskiego zamku, mogłaby narażać jego reputację na szwank. Twierdzą też, że pomysł właściciela klubu nie znajdzie uznania wśród miejscowych. A co być może naważniejsze – miasto nie chce, by turystom podsuwano „niemądre pomysły” na spędzenie wolnego czasu.
Położony w hrabstwie Berkshire w Anglii zamek królewski w Windsorze jest rezydencją królów angielskich od 1110 roku. Został zbudowana w latach 1070-1086 przez Wilhelma I Zdobywcę i był rozbudowywany przez kolejnych władców. Windsor jest największym zamieszkiwanym zamkiem na świecie. Jego wymiary to aż 800 m długości i 19 baszt, a powierzchnia podłóg wynosi ok. 45 000 m kwadratowych.
Zamek można zwiedzać codziennie, niestety zazwyczaj trzeba odstać swoje w długiej kolejce (nawet godzinę). Za bilet dla osoby dorosłej trzeba zapłacić 20,5 funta, dzieci do 5 lat zwiedzą zamek za darmo, a starsze – za 12 funtów. W muzeum organizowane są również tematyczne eventy – na przykład pokazujące, na czym polegają prace konserwatorskie. Zamek przygotował również ofertę dla dzieci, które mogą spróbować swoich sił w walkach rycerskich i poznać średniowieczne zwyczaje.
O bardziej niepokornych turystów, jak widać, próbują zadbać miejscowi przedsiębiorcy.