Nietypowe kadry z Google Earth. "Nie są wynikiem żadnej usterki"
Nowojorski artysta Clement Valla pasjonuje się przeszukiwaniem map Google i odnajdywaniem na nich niezwykłych kadrów. Na początku sądził, że są to błędy w google’owskim algorytmie. Jednak po zbadaniu sprawy stwierdził, że nie chodzi o defekty systemu. Google Earth potrafi zaskakiwać.
"Postcards from Google Earth". W ramach projektu o tym tytule amerykański artysta Clement Valla gromadzi najbardziej niesamowite obrazy (m.in. z USA, Kanady i Szwajcarii), jakie udało mu się znaleźć w trakcie godzin spędzonych na śledzeniu map Google. Widzimy na nich autostrady zawieszone nad rzekami, kanionami czy lasami. Przypominają pofalowane wstążki, dość niefrasobliwie rozpięte w najbardziej nieoczekiwanych miejscach przez jakiegoś szalonego urbanistę.
"Początkowo uważałem, że są to usterki lub błędy w algorytmie, ale uważnie przyglądając się zdjęciom, zdałem sobie sprawę, że sytuacja jest w rzeczywistości znacznie bardziej interesująca – te obrazy nie są usterkami. Są logicznym wynikiem działania systemu" – pisze Valla. Oczywiście nie chodzi o to, że dziwaczne miejsca istnieją naprawdę. "Google Earth to wielka fotograficzna baza danych, stale aktualizowanych, pobieranych z niezliczonych źródeł, tworzących >>bezszwowe<< obrazy. Strumień zdjęć jest poddawany ciągłej obróbce i dzięki temu możemy podziwiać fascynujące złudzenia" – wyjaśnia artysta.