Nowość Ryanaira na lotniskach. "Niektórzy turyści się tego boją"
Wprowadzanie urządzeń samoobsługowych przez popularne sklepy, firmy kurierskie, kawiarnie czy nawet kwiaciarnie staje się coraz popularniejsze. Takie praktyki wprowadzają także linie lotnicze na lotniskach. - Niektórzy turyści, szczególnie starsi, się tego boją - przyznała w rozmowie z naszą dziennikarką pracownica lotniska w Brindisi.
Kioski do samodzielnego nadawania bagażu od lat dostępne na wielu lotniskach w Europie. Takie rozwiązanie stosuje np. Lufthansa. Ale widok takich maszyn w strefie Ryanaira to dla wielu nowość.
Okazuje się, że można z nich korzystać m.in. na lotnisku w Brindisi, Wiedniu czy Cork - na tym ostatnim pasażerowie już przywykli, bo tam ta możliwość istnieje od 2023 r. Ale, dla większości pasażerów, to wciąż nowość - przyznała nam pracownica lotniska w Brindisi.
Nowość taniego przewoźnika
Samoobsługowe punkty baggage drop off mają za zadanie przede wszystkim usprawnić ruch na lotniskach, bez konieczności zatrudniania większej liczby pracowników.
W istocie samodzielne nadanie bagażu nie jest trudne i zajmuje kilka minut. Jak wytłumaczyła nam pracownica lotniska w Brindisi, by nadać bagaż niezbędna jest aplikacja Ryanaira w telefonie. Skanuje się w niej kod QR, a następnie waży bagaż. Po tym dostajemy wydrukowaną opaskę/etykietę, naklejamy ją na walizkę i wrzucamy na taśmę. Co ciekawe, na ekranie wyświetla się klepsydra, która pokazuje, w jakim procencie nasza walizka osiągnęła wagę maksymalną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe kierunki LOT-u mogą stać się hitami. "Wsłuchujemy się w głos pasażerów"
Nie wszyscy są pozytywnie nastawieni
Mimo że zadanie wydaje się łatwe i intuicyjne, a dodatkowo dzięki skorzystaniu z punktów samoobsługowych można ominąć często długie kolejki, ten system ma także swoich przeciwników.
- Niektórzy turyści, szczególnie starsi, się tego boją - przyznała pracownica lotniska. - Obawiają się, że technika ich przerośnie i coś zrobią źle, dlatego wolą nie próbować - dodała.
Warto jednak zaznaczyć, że na miejscu stale znajduje się przynajmniej jeden pracownik, który w razie jakichkolwiek niepewności pomaga turystom.
A wy kiedykolwiek spotkaliście się na lotnisku z takimi urządzeniami i mieliście okazję z nich korzystać?